Dwie prawdy, czyli pomoc żywnościowa po sądecku

Dwie prawdy, czyli pomoc żywnościowa po sądecku

W podsądeckich gminach osoby, których dochód nie przekracza 1028 zł na jednego członka rodziny, mogą skorzystać z pomocy w formie paczek żywnościowych. Nowy Sącz bezpośrednio nie prowadzi takiej pomocy, gdyż nie ma magazynu na dystrybucję żywności, jednak współpracuje z trzema stowarzyszeniami – tak przynajmniej zapewniał sądecki magistrat.


– Miasto prowadzi pomoc żywnościową dla mieszkańców Nowego Sącza, ale – ze względu na brak odpowiednich pomieszczeń do przechowywania artykułów spożywczych – dystrybuuje je za pośrednictwem trzech stowarzyszeń: Bergitka Roma, Stowarzyszenia Kół Gospodyń Wiejskich z Łososiny Dolnej, Fundacji Równi Wobec Życia z Łukowicy – informował rzecznik prasowy prezydenta miasta Krzysztof Witowski. We wcześniejszej korespondencji zapewniał też o współpracy z wymienionymi organizacjami.

Pomagamy, ale nie z obowiązku względem miasta

Okazuje się jednak, że zarówno w Fundacji Równi Wobec Życia, jak i w Stowarzyszeniu Kół Gospodyń Wiejskich nikt nie słyszał o współpracy, na którą powołuje się miasto.

– Nikt do mnie nawet nie dzwonił w tej sprawie, miasto nie wyszło z taką propozycją. O zawarciu jakiejś współpracy nie było mowy, nie podpisywaliśmy żadnej umowy. Wiązałoby się to z partycypacją w kosztach magazynowania, transportu i wydawania żywności. Pewnie dlatego miasto Nowy Sącz nie podejmuje działań w tej kwestii – twierdzi Marek Mikuś prezes Fundacji Równi Wobec Życia z Łukowicy.

Koszty działalności jego fundacja pokrywa z własnych środków, składek publicznych oraz zbiórek internetowych. Wydawanie przez miasto skierowań do fundacji w Łukowicy też budzi wątpliwości.

– Ludzie z Nowego Sącza sami się do mnie zgłaszają i pytają, czy im pomogę. Wystawiam całą dokumentację, robię wstępną kwalifikację do skorzystania z takiej formy pomocy, badam ich sytuację materialną i odsyłam z dokumentami do podpisu w sądeckim MOPS. Jedyne, co MOPS robi, to potwierdza uprawnienia podopiecznego – wyjaśnia Marek Mikuś.

Obecnie fundacja z Łukowicy ma pod opieką ponad 1820 osób, więc w realizowanym programie pozostało nieco ponad 170 miejsc. – Mam wystarczająco dużo osób potrzebujących na terenie mojej gminy macierzystej. Owszem, jeżeli mam możliwość, to pomagam wszystkim dookoła. Jednak bynajmniej nie robię tego z rzekomego obowiązku względem Nowego Sącza – twierdzi prezes fundacji. Sam porusza się o dwóch kulach, za pracę, jaką wkłada w pomoc osobom potrzebującym, nie otrzymuje ani złotówki.

Współpracy nie było, nawet rozmów nie było

Barbara Cetnarowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Kół Gospodyń Wiejskich z Łososiny Dolnej, również o współpracy z miastem Nowy Sącz usłyszała po raz pierwszy od nas. Jest zaskoczona faktem, iż ktoś powołuje się na współpracę, która nie istnieje.

– Nikt żadnej współpracy nie nawiązywał. Jak się można powoływać na współpracę, której nie było, której się nie podpisało, a nawet nie rozmawiało na jej temat? – oburza się. – Owszem był jeden przypadek, w ciągu dwóch lat, kiedy pomogliśmy rodzinie, ale była to nasza inicjatywa – wyjaśnia. Nigdy nie słyszałam żeby nawiązywać współpracę i scedować zadania opiekuńcze na inne samorządy gminne- kwituje.

Stowarzyszenie z Łososiny Dolnej działa od ponad 13 lat i pomaga setkom osób. Należy do niego ponad 100 kobiet z 11 Kół Gospodyń Wiejskich. Przy realizacji programu paczek żywnościowych jest mnóstwo pracy, którą członkinie wykonują w ramach wolontariatu.

Dyrektor sądeckiego MOPS podtrzymuje, że jednostka kierowana przez niego współpracuje zarówno z Fundacją Równi Wobec Życia, jak i Stowarzyszeniem Kół Gospodyń Wiejskich z Łososiny Dolnej.

– W tym tygodniu będziemy z rozmawiać z szefostwem stowarzyszeń i wyjaśnimy tę sprawę– zapewnia Józef Markiewicz dyrektor MOPS w Nowym Sączu (…)

Przeczytaj więcej w najnowszym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”:

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama