Ostatnia droga Ireny Nieć

Ostatnia droga Ireny Nieć

Dzisiaj na cmentarzu komunalnym przy ul. Śniadeckich w Nowym Sączu rodzina, przyjaciele, znajomi, zespół Sądeczanie pożegnali Irenę Nieć, aktorkę, inspicjentkę, a przede wszystkim przyjaciółkę Teatru Robotniczego im. B. Barbackiego.

Mimo, że od dawna chorowała nikt nie myślał, że angaż do ostatniej roli przyjdzie tak szybko.
– Cała nasza teatralna rodzina odczuwa dziś ogromny smutek, a serca nasze ściska żal – mówił wieloletni dyrektor artystyczny teatru spod znaku DKK – MOK Janusz Michalik. – Bo jakże to, Irenko, nie spotkamy się już więcej, przynajmniej tu, na ziemskim padole? Nie usłyszymy Towje dźwięcznego pełnego radości głosu, nie zobaczymy Twoich zawsze uśmiechniętych oczu? Nie uściśniemy się na powitanie przy najbliższej okazji?
Nie będziesz już naszą teatralnąmatką chrzestną i swatką, elfem, aniołenm, albo najmliszym w historii Belzebubem; bustrą, zaradną życiową parczką, ciepłą babuleńką czy sprytną przekupką?
Nie dowiemy się od Ciebie – Kzki z Ludwinowa – jak się robi w fabryce prawdziwe tutki.Nie zaczarujesz nas bśniową różdżką od Andersena i braci Grimm. Nie zatańczysz w wodewilu lub rewii walca czy fokstorta, albu ludowego sztajerka. Nie zaśpiewasz ładnym chodokom Sądeczani[om, że nie uwiodą Ciebie, bo Cię mama zważdy zamykała na noc w komórce.Nie zagrasz Królowej- razem z Twoją córeczką Królweną Krysią – w barwnym bajkowym „śnie starego książyca”.
Nie będziesz nam już po mistrzowsku suflowała zza kulis: dane nam więc będzie porządnie się uczyć kwestii. Nie usłyszymy z głośnika w garderobie Twojej – inspicjentki- zapowiedzi: „Uwaga! Za minutę rozpoczynamy przedstawienie; aktorzy do I sceny I aktu proszeni na scenę”.
Tego wszystkiego już nie będzie. Ale na szczęście pozostanie po Tobie ogromny kufer wspomnieć i pamięć, której niegdy nie zmarnujemy.
To nie do wiary! Jeszcze kilkanaście dni temu rozmawialiśmy ze sobą – jak zawsze serdecznie, snuliśmy nawet plany na najbliższą przyszłość. Nie wyobrażałem sobie naszego teatralnego jubileuszu bez Twojej obecności. Teraz będzie z niebiańskiej perspektywy przygladać się naszym poczynaniom i kibicować, aby wszystko poszło jak najlepiej. A my Ciebie nie zawiedziemy.
Irenko, żegnaj! A może do usłyszenia…zadzwonię do Ciebie na pewno!

Reklama