Odkurzone fotografie. Tak było, czyli do woja marsz…

Odkurzone fotografie. Tak było, czyli do woja marsz…

Kiedy przychodziła wiosna i jesień w młodej, męskiej części Polaków rodziła się obawa, a u niektórych wręcz strach. To był pobór do wojska. Komisje wysyłały zawiadomienie o stawieniu się przed komisją lekarską.

Odbywało się to w różnych częściach miasta. Czasami to były obiekty w Ogródkach Działkowych na Wólkach, czasami w budynku Spółdzielni Ogrodniczej przy ul. Jagiellońskiej, ale też w WKU.
Ale bez względu na to, gdzie się trzeba było stawić – nieobecność., nieusprawiedliwiona była karana – zawsze to były duże emocje. Przed laty, a fotografie są z lat 2006 i 2010, młodzież bardzo niechętnie brała udział w spotkaniach z Komisją. Wymyślano przeróżne sposoby by tylko się nie stawić. Oczywiście najczęściej były to choroby. Po zmianach ustrojowych doszły też wyjazdy za granicę. Wcześniej w PRL najbardziej „popularne” były zawirowania na tle psychicznym. Robiono wszystko, byle tylko nie dostać kategorii „A”.
A dzisiaj? Obecnie młodzież chętnie przywdziewa mundur. Wojsko to jakaś stabilizacja zawodowa i finansowa. Dzisiaj trzeba się wykazać bardzo dobrym zdrowiem i poszukiwanym wykształceniem by znaleźć miejsce w wojsku.

Reklama