Od tragedii w Łęce minął prawie rok. Sprawa trafiła do sądu

Od tragedii w Łęce minął prawie rok. Sprawa trafiła do sądu

Od niewątpliwie najtragiczniejszego wydarzenia 2018 roku, w którym zginęła niemal cała rodzina, minął prawie rok. Sprawa powoli zmierza ku końcowi. W ubiegłą środę Prokurator Okręgowy skierował do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu akt oskarżenia przeciwko Janowi S., który prowadził wówczas samochód ciężarowy z cysterną. Odpowie za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób (z art. 173 § 2 k.k. i § 4 k.k.), do jakiego doszło 8 sierpnia w Łęce.  

Finalnie prokuratura ustaliła, iż Jan S. jadąc drogą powiatową w kierunku miejscowości Korzenna, na prostym odcinku drogi z nieustalonych przyczyn gwałtownie zjechał na lewy pas ruchu, uderzając w nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd marki Nissan Patrol. W wyniku tego kierujący tym pojazdem Tomasz D. doznał obrażeń ciała w postaci rany ramienia i lewego przedramienia oraz stłuczenia głowy. Natomiast pasażerki tego pojazdu Monika S. – stłuczenia głowy, kręgosłupa szyjnego i prawej okolicy lędźwiowej, natomiast Grażyna P. – stłuczenia  prawego ramienia i kręgosłupa szyjnego oraz lewego łuku brwiowego.

Następnie samochód ciężarowy marki MAN zderzył się czołowo z Volkswagenem Passatem, który prowadził Adam T. Pojazdem podróżowała cała rodzina. Na miejscu zginął kierowca (tata), oraz jego syn Daniel. W skutek odniesionych obrażeń zmarła także Karolina (mama), która była w zaawansowanej ciąży. Niestety nienarodzonego dziecka również nie udało się uratować. Tę katastrofę przeżyła jedynie córka Martyna. Doznała ogólnych potłuczeń szyi, brzucha i pleców.

Trzecim samochodem, w jaki uderzył MAN był Opel Astra. Ciężarówka przygniotła pojazd, który wraz z cysterną osunął się do rowu. Jak informuje Prokuratura, 19-latek prowadzący Opla doznał obrażeń ciała, które spowodowały u niego chorobę realnie zagrażającą jego życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

Kierowca samochodu ciężarowego odpowie również za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia czterech osób podróżujących samochodem osobowym marki Peugeot, który jechał tuż za Oplem w kierunku Nowego Sącza. Kierowca Peugeota gwałtownie skręcił w lewą stronę i w ostatniej chwili uniknął czołowego zderzenia z MAN-em.

[AKTUALIZACJA] Dramat na drodze. Nie żyje matka, nienarodzone dziecko, ojciec i 6-letni synek

Fot. Kinga Nikiel-Bielak

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama