Nowy Sącz. Zagadka podejrzanej przesyłki rozwiązana. Paczka nie wybuchnie

Nowy Sącz. Zagadka podejrzanej przesyłki rozwiązana. Paczka nie wybuchnie

Nowy Sącz, pirotechnicy, Europa

Około godziny 9.00 rano zaroiło się od funkcjonariuszy Policji pod galerią Europa w Nowym Sączu. Okazało się, że powodem interwencji służb, w tym również strażaków i pirotechników była tajemnicza przesyłka, którą sądeczanka dostała prawdopodobnie od byłego chłopaka.

Kobieta miała odebrać przesyłkę z paczkomatu znajdującego się przy galerii Europa. Kiedy zaczęła ją rozpakowywać, zauważyła wystające przewody. Sądeczanka wystraszyła się i wezwała Policję. Funkcjonariusze natychmiast zabezpieczyli teren, odgrodzili go policyjną taśmą i wezwali na miejsce pirotechników z samodzielnego pododdziału kontrterrorystycznego policji w Krakowie. W międzyczasie cały parking obok centrum handlowego został ewakuowany.

– Pirotechnicy sprawdzili zawartość tej paczki i wykluczyli, aby znajdowały się w niej materiały wybuchowe. Wykonywane są czynności procesowe. Dokładne okoliczności tego wydarzenia są wyjaśniane – powiedziała w rozmowie z naszą redakcją komisarz Justyna Basiaga, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Paczka z bagażnika srebrnego Seata została wyciągnięta za pomocą specjalistycznego sprzętu, a prościej mówiąc – jeżdżącego robota. Okazało się, co widać na nagraniu Naszej Telewizji Sądeckiej, że w środku paczki znajdują się czarne kable i szampon lub żel pod prysznic. Policja dokonała oględzin i zabezpieczyła paczkę. Czy ktoś poniesie konsekwencje za dzisiejsze zamieszanie? Do tematu wrócimy.

Fot. Klaudia Olszyńska/Czytelnik/ Bartek Bodziony 

Reklama