Nowy Sącz. W jednym z mieszkań słychać było wołanie o pomoc. Pod blokiem zaroiło się od służb ratunkowych

Nowy Sącz. W jednym z mieszkań słychać było wołanie o pomoc. Pod blokiem zaroiło się od służb ratunkowych

otwarcie mieszkania

Tuż przed południem pod jeden z bloków przy ul. Bolesława Limanowskiego pojawiły się policja, straż pożarna, a także pogotowie ratunkowe. Z jednego z mieszkań było słychać wołanie o pomoc.

Do interwencji doszło dzisiaj około godziny 11:40. – Sądecka Policja otrzymała zgłoszenie, że z jednego z mieszkań przy ulicy Limanowskiego w Nowym Sączu słychać wołanie o pomoc, a nie ma możliwości wejścia do środka – informuje Aneta Izworska z biura prasowego z Komendy Miejskiej Policji  w Nowym Sączu.

Wołanie usłyszeli prawdopodobnie sąsiedzi. Na miejsce udała się również straż pożarna, którą wezwano do otwarcia mieszkania. Jednak w międzyczasie krewna otworzyła drzwi i interwencja strażaków nie była potrzebna.

– Funkcjonariusze ustalili, że mieszkająca tam 63-letnia kobieta przewróciła się i potrzebowała pomocy. Sądeczanka została przetransportowana do szpitala przez załogę karetki pogotowia – wyjaśnia Aneta Izworska z KMP.

Reklama