Tegoroczne światełko pamięci podczas 31. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Nowym Sączu było nieco inne, niż zwykle, szczególne… Były łzy wzruszenia i chwila ciszy, dla tych, których już wśród nas nie ma.
Podczas finału wspomniano tragicznie zmarłego w tym roku Jakuba Bocheńskiego, który pracował charytatywnie w nowosądeckim sztabie WOŚP przez wiele lat.
– Spotkaliśmy się tutaj w ramach światełka do nieba, aby uczcić tych, których już wśród nas nie ma. Przez ostatni rok wielu z naszych bliskich, znajomych odeszło z tego świata. Wśród nich był nasz kolega Jakub Bocheński, który od wielu, wielu lat grał z nami. Myślę, że nie tylko podczas tego finału będziemy Kubę wspominać, ale podczas każdego kolejnego. Kuba był światełkiem, które potrafiło rozjaśnić największe ciemności. Był iskrą, która potrafiła wzniecić wielki ogień pomocy i zaangażowania wśród innych. Był kapitanem, sterem, okrętem, który potrafił zrobić wiele… – mówił szef nowosądeckiego sztabu WOŚP Jakub Belski.
Wiceprezydent Magdalena Majka przy tej okazji dodała, iż Jakuba Bocheńskiego bardzo, bardzo brakuje. Jednocześnie wspomniała o tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu, który w brutalny sposób został zadźgany na scenie podczas światełka pamięci w 2019 roku.
– Zapalając światełko, pomyślmy również, że jest ono tutaj także dla niego – zakończyła.
Relacja i zdjęcia z dzisiejszego finału WOŚP w Nowym Sączu w artykule: Nowy Sącz gra dla WOŚP. Złote serduszko wylicytowane za rekordową kwotę [ZDJĘCIA]
Fot. Arbresha Goranci