Nowy Sącz: Mikołaj posadził błękitno-szmaragdowe drzewo. W konarach narodziły się pisklęta…

W tym roku sądecki Sokół obchodzi 45 „urodziny”. Małopolskie Centrum Kultury od 1975 roku ubogaca codzienność sądeczan muzyką, teatrem, tańcem, kusi, aby wracać do korzeni i zachwycić się bogactwem kultury kilkunastu grup etnograficznych i mniejszości narodowych, dla których Sądecczyzna jest małą ojczyzną. Od wczoraj na ścianie bloku przy ulicy Batalionów Chłopskich w Nowym Sączu można podziwiać urodzinowy prezent dla Sokoła. Pracował nad nim przez kilka dni Mikołaj Rejs.

Są na świecie baśniopisarze – jak Hans Christian Andersen i Mikołaj Rej oraz baśniomalarze – jak Jan Marcin Szancer i Mikolaj Rejs – twórca muralu zdobiącego ścianę budynku stojącego u zbiegu sądeckich ulic Broniewskiego i Batalionów Chłopskich. 36-letni artysta tworzy street-art inspirowany ludowymi opowieściami o leśnych bóstwach, skrzatach, dziwożonach i innych baśniowych stworach.

Jaką baśń opowiedział Mikołaj Rejs Sokołowi na urodziny?

Posadził potężne, błękitno-zielone drzewo, mocno zakorzenione w sądeckiej ziemi. W jego konarach uwił gniazdo sokół. Przyszły na świat pisklęta, dla których korona drzewa stała się bezpiecznym schronieniem. Nasłuchują, bo gdzieś nieopodal słychać muzykę. W ich stronę frunie baśniowa istota, która zaraz opowie, wyśpiewa, wytańczy przedziwną, pasjonującą historię tego zakątka świata. Pisklęta powinny ją poznać. Bo trzeba słuchać o tym, jak ludzie bardzo różni umieli żyć ze sobą w zgodzie. Jak Lachy, Pogórzanie i Górale Sądeccy, Żydzi, Łemkowie, Cyganie Karpaccy, Niemcy Galicyjscy, Węgrzy i Czesi byli dla siebie dobrymi sąsiadami. Trzeba się tego od nich uczyć.

To musi być dobra istota, bo dorosły Sokół przysiadł na jej ramieniu…

Mural Mikołaja Rejsa nawiązujący do 45-lecia sądeckiego Sokoła jest jednym z sześciu dzieł powstających w ramach pleneru „SIEW” Przedsięwzięcie koordynuje sądecki mistrza street-artu Mariusz Brodowski (MrgMors).

fot. Kinga Ptak; MCK SOKÓŁ