17-latek w godzinach szczytu na widok policji mknął przez Nowy Sącz i nie zatrzymał się na wyraźny sygnał mundurowych. Ucieczkę zniweczyła kolizja. Policja ostrzega, że takie zachowanie traktowane jest jak przestępstwo i można za nie stracić prawo jazdy nawet na 15 lat, a ponadto trafić do więzienia na 5 lat. 

Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek po godzinie 15.00 na ulicy Prażmowskiego w Nowym Sączu. Policjanci ruchu drogowego zwrócili uwagę na motocyklistów, którzy mimo, że zatrzymali się przed sygnalizatorem świetlnym, na ich widok zaczęli się nerwowo zachowywać.

– Funkcjonariusze, podejrzewając, że nerwowość może wynikać z jazdy pod wpływem alkoholu, dali obu kierującym wyraźny sygnał do zatrzymania się, chcąc podjąć wobec nich kontrolę drogową. Gdy policjant wysiadł z radiowozu, jeden z motocyklistów gwałtownie go ominął, podobnie jak radiowóz i ruszył w kierunku ulicy Lwowskiej. Funkcjonariusze kontynuowali za nim pościg z użyciem sygnałów świetlno-dźwiękowych – relacjonuje podkomisarz Iwona Grzebyk-Dulak z KMP w Nowym Sączu.

Ucieczkę 17-latka przerwała kolizja. Doprowadziła do niej kierująca fordem. Motocyklista  przewrócił się, co uniemożliwiło mu kontynuowanie jazdy. Jak się okazało, nastolatek był trzeźwy, ale uciekał ponieważ nie miał uprawnień do kierowania motocyklem. Teraz czekają go poważne konsekwencje. Za świadomą ucieczkę przed policją, nie zatrzymanie się oraz ignorowanie sygnałów świetlnych i dźwiękowych można spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat. Grozi za to także zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat. O tym, co stanie się z nastolatkiem, zadecyduje sąd. 

– Do czerwca 2017 roku nawet najbardziej brawurowa ucieczka stwarzająca ogromne zagrożenie na drodze traktowana była jak wykroczenie, za które groziła grzywna lub kara aresztu do 30 dni. Obecnie takie przewinienie traktowane jest jak przestępstwo i zostało uregulowane prawnie – art. 178b kodeksu karnego – przypomina podkomisarz Iwona Grzebyk-Dulak.

Fot. KMP Nowy Sącz