Nowy mural Mgr. Morsa wywołał natychmiastową reakcję. Media społecznościowe nałożyły cenzurę

Nowy mural Mgr. Morsa wywołał natychmiastową reakcję. Media społecznościowe nałożyły cenzurę

Mural, który Mgr Mors wykonał wczoraj w ramach Serialu na Węgierskiej, został natychmiast zamalowany przez nieznaną osobę. Zdjęcie ukończonej pracy, które artysta wrzucił do sieci, zostało zablokowane na Facebook’u i Instagramie. Taką reakcję wywołał stworzony pod wiaduktem wizerunek Adolfa Hitlera.

Serial na Węgierskiej to cykl krótkotrwałych murali malowanych na jednej ścianie pod wiaduktem przy ul. Węgierskiej w Nowym Sączu. Tematy obrazów są zróżnicowane – od społecznych, przez polityczne i religijne. Ostatni ,,obraz” przedstawiał Jasia Fasolę z jego słynnym, brązowym misiem. Zastąpił go Adolf Hitler. Pojawił się również napis ,,Adolf Hitler prosi o modlitwę”. To wywołało natychmiastową reakcję. Już 20 minut po powstaniu mural został zamalowany żółtą farbą i pojawił się napis ,,Amen”.

,,Miałem objawienie, w którym Adolf Hitler poprosił mnie o namalowanie tego muralu. Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tym czy malować jego portret, ale nie dawało mi to spokoju, nie mogłem spać, cały czas o tym myślałem” – wyznał Mgr Mors, publikując zdjęcie ukończonego muralu w mediach społecznościowych.

Zarówno administratorzy Facebook’a, jak i Instagrama uznali fotografię przedstawiającą zbrodniarza za nieodpowiednią i została ona zablokowana.

Kwesta powstania muralu, jak i cenzury, którą platformy narzuciły, odbiła się szerokim echem. Sądeczanie żywo komentują sytuację w mediach społecznościowych artysty. Pojawiło się również wiele głosów popierających osobę, która zamalowała dzieło Mgr. Morsa.

,,Nasi przodkowie, którzy walczyli o wolny kraj w grobach się przewracają! Na polskich murach Hitlera portrety tworzą! Rozumiem chęć wywołania zamętu, ale to już przesada. Jak jestem przeciwna niszczeniu czegokolwiek, tak wieki ukłon dla osoby, która to zamalowała!” – skomentowała jedna z internautek.

Inny komentujący zaś broni artysty i widzi w tym głębszy sens.

,,Wymazanie czegoś ze ściany, książki, czy innego nośnika, nie sprawi że „to” przestanie istnieć. Wydaje mi się, że właśnie o tym powinniśmy sobie przypomnieć. Portret jest częścią cyklu, wyrwany z kontekstu może wywoływać skrajne uczucia. Wierzę jednak, że jesteśmy inteligentni i potrafimy myśleć samodzielnie, a nie na zasadzie wizerunek Hitlera – łapka w dół wizerunek Ireny Sendlerowej łapka w górę…

Jeszcze inny internauta zwrócił uwagę, iż sztuka nie ma postawionych granic i to odbiorcy je stawiają. Przypomniał, iż Hitlera, Saddama, Osamę malowało wielu wielkich artystów i nikt im tego nie bronił, a tym bardziej tego nie niszczył.

– To, że czegoś nie rozumiesz, wcale nie znaczy, że jest złe. Musiałby dopisać „Hitler był gUpi” żeby było ładniej? Nikt się nie pochyli nad sztuką samą w sobie, nie zastanowi nad przekazem, nie podejmie próby analizy, tylko się zbulwersować, obrazić i w piz** zniszczyć. Jeśli artysta chciał udowodnić, że mamy bardzo ograniczone społeczeństwo, to trafił idealnie i wam udowodnił. Sztuka żyje, kiedy wywołuje emocje, najlepiej te skrajne, ale nie po to powstaje, żeby ją niszczyć, tylko dlatego, że jej odbiorca nie rozumie”.

,,Trzeba przypomnieć, że w tym i przyszłym tygodniu Stary i Nowy Sącz, Grybów, Limanowa i Mszana przeżywają 79. rocznicę Zagłady 16 000 żydowskich mieszkańców Sądecczyzny. 23-28. sierpnia 1942 r. trzema transportami z Sącza trafili do komór Bełżca. Powstanie tego muralu jest rodzajem aberracji, a czas w którym powstał – gdy likwidowane były getta w kolejnych miasteczkach obok Sącza – dodaje jeszcze siły ciosu dla pamięci ofiar. I to niezależnie od wyznania, bo Sądeczanie ginęli każdej wiary; jednak nigdy nie zginęło ich więcej niż w drugiej połowie sierpnia 1942″ – brzmiał kolejny komentarz.

Fot. Mgr Mors

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama