Niech wiosna przypomina naszą jesień

Niech wiosna przypomina naszą jesień

Rozmowa z trenerem Tomaszem Kafarskim

– Zanim zaczniemy rozmawiać o tym, co czeka nas w najbliższych miesiącach, podsumujmy to, co działo się od lipca do grudnia. Pana ekipa osiągnęła jesienią wynik, który, nie ma co tu kryć, można uznać za spore przekroczenie planu minimum, jakim jest uplasowanie się na bezpiecznej pozycji.

– Wykonaliśmy kawał dobrej roboty: piłkarze, sztab i zarząd klubu. Widać, że Sandecja jest obecnie w dobrym miejscu, ale jesteśmy świadomi, że tamta runda jest już historią. Oczekiwania rosną, dlatego staramy się dobrze przygotować do tej krótkiej rundy wiosennej, która określi, w jakim miejscu jesteśmy i jak będziemy postrzegani przez pryzmat całego sezonu.

– Według statystyk jesień 2018 r. była najlepszą w Pana karierze trenerskiej, jeśli chodzi o prowadzone zespoły w Fortuna 1 Lidze. Tak dobrej rundy nie miał Pan w Grudziądzu, Świnoujściu, Bytowie, czy Łęcznej. Co – Pana zdaniem – złożyło się na taki wynik?

– Składową wyników jest wiele czynników. Po pierwsze udało nam się stworzyć bardzo fajny zespół, oparty o piłkarzy doświadczonych, w połączeniu z młodością. Oczekiwane wyniki przyniosła też stabilizacja w składzie. Zdaję sobie sprawę, że jest to najlepszy wynik, jaki osiągnąłem z zespołami w 1 Lidze, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Powtórzę z całą mocą – będziemy chcieli powtórzyć ten wynik, tak aby cały sezon był równie dobrze oceniony.

– Pomówmy o nadchodzących trzech miesiącach. Wspomniał Pan, że to jedna z najkrócej rozgrywanych rund wiosennych w historii zaplecza Ekstraklasy. Jaki plan postawił Pan zespołowi przed zaczynającymi się rozgrywkami?

– Jesteśmy świadomi, że zajmujemy drugie miejsce w tabeli. Blisko za naszymi plecami jest też peleton, złożony z trzech-czterech zespołów, dlatego musimy być dobrze przygotowani do każdego meczu. Znów będziemy podchodzić do spotkań na sto procent. Mam nadzieję, że taka dewiza będzie nam przyświecała od samego początku. Łatwo powiedzieć jest, o co gramy. Ale oprócz tego, że w każdym spotkaniu będziemy grali o zwycięstwo, to z użyciem całej możliwej ambicji, by kibice przychodzący na stadion oglądali nasze mecze z przyjemnością.

– Pana zespół w każdym meczu jesienią cechowała waleczność i próba osiągnięcia korzystnego wyniku niemal do ostatniego gwizdka sędziego. Czy wiosną można spodziewać się po ekipie innego stylu gry, niż ten, z którymi kibice oraz eksperci utożsamiają Sandecję z okresu od lipca do listopada?

– Patrząc pod kątem okresu przygotowawczego, w ostatnich dwóch miesiącach poświęciliśmy dużo uwagi na organizację gry, szczególnie w ataku. Mam nadzieję, że to, co cechowało nas w rundzie jesiennej i przynosiło efekty, czyli bardzo dobra gra w obronie, umiejętne rozgrywanie piłki i radzenie sobie w każdej sytuacji, będzie naszą domeną. Zdajemy też sobie sprawę, że wszyscy rywale naprawdę dobrze spożytkowali ostatnie tygodnie. Przed nami trudna runda, ale mam nadzieję, że zakończy się ona happy endem dla Sandecji.

– Zapewne nie ma Pan powodów do narzekania, jeśli chodzi o warunki w jakich przygotowuje się ekipa do rozgrywek. Zarówno treningi oraz sparingi na boiskach PWSZ-u, jak i obóz przygotowawczy w ośrodku COS Władysławowo-Cetniewo okazują się być świetnym posunięciem, szczególnie, jeśli widzieliśmy, w jakich warunkach pogodowych trenowały ekipy podczas przygotowań w Turcji.

– Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądało w rozgrywkach, ponieważ to zmagania ligowe wszystko zweryfikują. Cieszę się, że udało nam się nieco zmienić plany w ostatniej chwili i znaleźć miejsce na obóz. Uważam, że był to bardzo ciekawy wyjazd nad polskie morze. Drużyna zintegrowała się w fajny sposób, trenowaliśmy też w dobrych warunkach. W ośrodku czuć było olimpijskiego ducha i ten okres spożytkowaliśmy należycie. Trenujemy też na dobrze przygotowanych przez siebie boiskach PWSZ-u. Może trochę brakuje tej Turcji, ale koncentrujemy się na pracy w warunkach, jakie mamy do dyspozycji.

– Kadra Sandecji przeszła małe przemeblowanie. Dołączyło do niej kilku obiecujących zawodników, zarówno z klubowej Akademii, jak i nabytki z zewnątrz – młody, zdolny Michał Szaflarski i doświadczony Dominik Kun. Jak często mogą spodziewać się oni występów na pierwszoligowych boiskach i czy któregoś z piłkarzy widzi Pan, jako kandydata do pierwszego składu?

– Cieszę się, że wymienieni w pytaniu piłkarze dotarli do nas szybko i przeszli z nami cały okres przygotowawczy. Dołączyło też trzech graczy Akademii, z których co najmniej dwójka zostanie włączona na stałe do kadry pierwszego zespołu. Jest to mały retusz. Byłem świadomy, że skoro zajęliśmy jesienią drugie miejsce, to mamy wystarczająco dobrą kadrę, żeby w takim składzie przystąpić do rundy wiosennej. Piłkarzom, którzy dostali mniej szans w ostatnich miesiącach, obiecałem, że dostaną je w okresie przygotowawczym i część z nich zaczyna to powoli wykorzystywać.

– Co by Pan powiedział kibicom przed sezonem?

– Powtórzyłbym to, co powiedziałem podczas prezentacji: mogę obiecać to, że zawsze będziemy się starali stworzyć fajne widowisko, grali do ostatniej minuty walcząc o zwycięstwo. Oczywiście przy wsparciu naszej wspaniałej publiczności, która licznie będzie się pojawiała na każdym meczu, mam nadzieję, że w komplecie. Liczę, że wspólnie będziemy cieszyć się z dobrych wyników Sandecji.

– Zarówno Panu, jak i całemu zespołowi pozostaje życzyć jak najlepszej piłkarskiej wiosny, aby w połowie maja mieć co świętować!

– Będziemy mieli co świętować, jeśli oczekiwania będą adekwatne do tego, jaki mamy zespół. Będziemy robić wszystko, by wygrać najpierw pierwszy mecz, potem kolejne, by później liga zweryfikowała nas pod kątem miejsca zajętego w tabeli.

Pobierz bezpłatnie specjalne wydanie DTS Sandecja:

Fot. Adrian Maraś

 

Reklama