Nie chodzi o samo oddanie domu, ale o radość ludzi

Nie chodzi o samo oddanie domu, ale o radość ludzi

            Dom – dach nad głową i cztery ściany. Każdy go potrzebuje, ale nie każdy ma. Inni mają, ale przeraźliwie ciasny, niedostosowany do potrzeb, czy wręcz grożący zawaleniem. Z pomocą postanowiło przyjść dwóch Łukaszów, którzy zainspirowani amerykańskim programem „Dom nie do poznania”, stworzyli w 2012 roku fundację, która pomaga osobom ubogim i pokrzywdzonym przez los w remontach oraz budowach.

W ciągu ośmiu lat działalności Fundacja Renovo wykonała siedem remontów mieszkań w Nowym Sączu i okolicach, a co więcej, wybudowała dwa domy: dla pani Kingi Grucy i jej córek w Bereście (gmina Krynica-Zdrój), a także dla walczącego z guzem mózgu Kuby Tuczyńskiego i jego rodziny w Nawojowej. Obecnie trwają prace przy wznoszeniu kolejnego budynku. Tym razem dom powstaje w Paszynie (gmina Chełmiec), a zamieszka w nim pani Sylwia Tubek i jej zmagające się z niepełnosprawnością córki: Kamila i Julia.

Prezes fundacji Renovo Łukasz Koczenasz i wiceprezes Łukasz Ziemnik przyznają, że pomaganie sprawia im wielką radość.

Działanie w fundacji daje nam ogromną satysfakcję. Lubimy pomagać i dlatego to robimy – mówi prezes Koczenasz. Jak dodaje, najlepszym momentem jest przekazywanie wyremontowanego mieszkania, czy wybudowanego domu. – Jest to wielka radość. Człowiek cieszy się, że mógł komuś pomóc.

To jest naprawdę wspaniałe uczucie – potwierdza wiceprezes Łukasz Ziemnik. – Już nawet nie chodzi o samo oddanie domu, czy przekazanie kluczy, ale o radość ludzi, którzy to odbierają. Dom, domem, ale radość jest już nawet przy remoncie, czy choćby malowaniu jednego pokoju.

Do fundacji trafia wiele zgłoszeń od osób potrzebujących pomocy. – Chciałoby się pomóc każdemu, ale nie dalibyśmy rady finansowo – mówi wiceprezes Ziemnik. Jak się okazuje, o pomoc Fundacji Renovo proszą nie tylko sądeczanie, ale i ludzie z całej Polski. – Niestety na całą Polskę nie działamy, bo nie jesteśmy w stanie. Jesteśmy za mali, a nie sztuka coś komuś obiecać, a później tego nie zrobić. Skupiamy się na terenie Nowego Sącza i Sądecczyzny i podejmujemy projekt dopiero, kiedy mamy zabezpieczenie, że będziemy w stanie to zrobić – zdradza prezes Koczenasz.

Myślę, że największym naszym sukcesem była budowa pierwszego domu, czyli w Bereście, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię finansową – stwierdza Łukasz Ziemnik. – Natomiast pod względem podbudowania kogoś na duchu, sukcesem był domek w Nawojowej. Ta rodzina potrafiła się zmobilizować, wspólnie działać. Z pomocą przyszły dziewczyny ze Stowarzyszenia Nawojowska Grupa Wsparcia, zaczęliśmy razem szukać fundacji, zajmujących się tego typu schorzeniami. Udało się zapisać Kubusia do pewnych projektów, gdzie zbierane są pieniądze na jego leczenie.

            Jednak działania Fundacji Renovo to nie tylko spektakularne projekty, jak budowa domu. Czasem pomocą są drobne gesty, na przykład podarowanie farby czy pędzli. Innym razem organizacja pośredniczy w przekazywaniu używanego sprzętu czy mebli. – Zgłaszają się do nas ludzie, którzy mówią, że jest do oddania jakaś lodówka, kanapa, zestaw mebli, czy krzesła. Prowadzimy sobie taką bazę osób, którym jesteśmy w stanie w jakiś sposób pomóc i albo to przekazujemy, albo podajemy kontakt, by te osoby mogły się same dogadać – wyjaśnia wiceprezes Ziemnik.

Łukasz Koczenasz zdradza, że w Polsce nie ma organizacji charytatywnej, która zajmowałaby się remontami i budową domów, oprócz Fundacji Renovo oraz programu „Nasz nowy dom” telewizji Polsat. Jak przyznaje, początki działania fundacji nie należały do łatwych. – W Polsce potencjalni sponsorzy nie chcą pomagać, bo wiele fundacji działa nierzetelnie i ludzie się boją. My stworzyliśmy fundację, żeby pomagać. Mamy wszystko udokumentowane: gdzie, co zdobyliśmy i na co wydaliśmy. Nie mamy nic do ukrycia – zapewnia.

            Aktualnie jedną z form wsparcia dla Fundacji Renovo są środki pozyskiwane z 1 proc. – Przydają się do prowadzonych przez nas remontów. Wszystkie pieniądze, które zbierzemy, przekazujemy obecnie na budowę domu dla pani Sylwii i jej córek – wyjaśnia prezes Koczenasz.

            Budowa domu w Paszynie jest już rozpoczęta. Fundacja przygotowuje się do murowania ścian, jednak prezesi nie podają planowanej daty zakończenia inwestycji. – Lepiej miło zaskoczyć, niż rozczarować, podać jakąś datę, a potem się okaże, że czegoś nie mamy, albo ktoś nam się „wysypał” i przedłuży się nam termin oddania. Nie chcę też celować, ile to będzie trwać. Mamy jakąś średnią odnośnie remontów mieszkań, czy budowy domu, ale mamy nadzieję, że to się uda troszeczkę skrócić. Wszystko zależy od naszego zaangażowania i zaangażowania ludzi, którzy nam chcą pomagać – podsumowuje Łukasz Ziemnik.

           O innych stowarzyszeniach i fundacjach działających na Sądecczyźnie przeczytasz w numerze:

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama