Naściszowa. Żółta skrzynka nieaktywna, a jednak działa

Naściszowa. Żółta skrzynka nieaktywna, a jednak działa

radar drogowy Naściszowa

Gdy w poniedziałek informowaliśmy TUTAJ, że fotoradar zamontowany w Naściszowej został już odsłonięty, pojawiło się wiele głosów powątpiewających w działanie urządzenia. Jak zauważyli nasi Czytelnicy, żółta skrzynka wydaje się ,,pusta”, nieaktywna. Ponadto zastanawiająca była czarna folia, która wcześniej zasłaniała fotoradar, a teraz po prostu leży obok w trawie. Jak się okazuje, wątpliwości były słuszne.

Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, któremu podlega fotoradar. Jak się okazuje, urządzenie nie jest jeszcze aktywne. Odsłonięte zostało najprawdopodobniej przez jakąś nieznaną osobę. Na razie nie wiadomo, kiedy zacznie działać, bo wciąż trwają prace nad przyłączeniem fotoradaru do sieci elektrycznej.

– To są standardowe procedury. Czekamy na zakończenie kwestii związanych z operatorem – tłumaczy w rozmowie z nami Monika Niżniak, Rzeczniczka Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Informacja o odsłonięciu fotoradaru trafiła już do CANARD, czyli jednostki GITD zajmującej się systemem. Jej przedstawiciele udadzą się do Naściszowej.

– Zweryfikują jak wygląda sytuacja na miejscu i czy jest konieczność ponownego owinięcia urządzenia – informuje rzeczniczka GITD.

Wszystko wskazuje jednak na to, że fotoradar nie zostanie już zasłonięty.

– Nie ma takiej konieczności. Z punktu widzenia prawnego, spełnione są wszystkie wymagania i urządzenie może stać już nieoklejone. Jest to też w pewien sposób element prewencyjny – wyjaśnia Monika Niżniak.

Na podstawie własnych obserwacji możemy potwierdzić, że choć urządzenie nie jest uruchomione, to już ,,działa”. Kierowcy wyraźnie zwalniają na widok znaków informujących o pomiarze prędkości i widząc odsłoniętą żółtą skrzynkę.

Przypomnijmy, że na odcinku, który będzie ,,pod nadzorem” fotoradaru, obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h.

fot. Natalia Nikiel

 

Czytaj też:

Nowy Sącz. Odbudowy płyty rynku nie można zatrzymać, choć nakaz zasypania wykopalisk był bezprawny

Reklama