Przy ulicy Kościuszki w Muszynie płonął budynek gospodarczy, znajdujący się blisko dwóch domów. Na miejsce nie udało się dojechać nawet samochodami terenowymi. Strażacy i goprowcy dotarli tam pieszo i na quadzie.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło około godziny 21. Właściciel odłączył dopływ prądu do budynku i wraz z sąsiadami usiłował ugasić ogień jeszcze przed przybyciem służb wodą czerpaną ze studni i śniegiem. Dzięki temu skutecznie udało im się ograniczyć rozprzestrzenianie się pożaru. Na szczęście nikt nie został poszkodowany.
– Pojazdami pożarniczymi udało się dojechać do najbliższej drogi, która była oddalona o około 2 km od budynku objętego pożarem. Bezpośredni dojazd na miejsce pojazdami ratowniczo gaśniczymi nie był możliwy ze względu na lokalizacje budynku w miejscu, do którego prowadzi wąska droga o bardzo dużym nachyleniu i stromych podjazdach. Dodatkowym utrudnieniem były warunki atmosferyczne tj. intensywne opady śniegu oraz temperatura -1 °C – relacjonują funkcjonariusze PSP w Nowym Sączu.
Ratownicy ruszyli do działań pieszo. Zabrali ze sobą podręczny sprzęt gaśniczy, burzący, łopaty oraz kamerę termowizyjną. Na miejsce zadysponowano też GOPR z pojazdem typu quad o gąsienicowym układzie bieżnym.
Jak wyjaśniają strażacy, pożarem objęta była drewniana ściana budynku gospodarczego wraz z częścią dachu. Jakieś 5 metrów dalej znajdowały się dwa domy.
Około 22:40 w rozmowie z nami dyżurny PSP informował o trwającym sprawdzaniu pogorzeliska oraz budynków mieszkalnych. Strażacy musieli upewnić się, czy pożar się gdzieś nie rozprzestrzenił.
Na miejscu były zastępy z JRG Krynica-Zdrój, OSP Muszyna, Muszyna Folwark, a także ratownicy Grupy Krynickiej GOPR.
fot. PSP w Nowym Sączu