Mocny kandydat zmienia stawkę

Mocny kandydat zmienia stawkę

Kandydat PiS-u na prezydenta miasta ma dobry start – przekonuje prof. Rafał Matyja

– Obserwuje Pan sytuację polityczną w Nowym Sączu?

– Tylko za pośrednictwem Internetu, a w tym przypadku jest on niewystarczającym źródłem. W takim mieście kluczowe są źródła osobowe. Kiedy mieszkałem w Nowym Sączu, to zwykle po jakiejś informacji dzwoniłem do ludzi i prosiłem ich o opinie. Wtedy miałem miarodajny ogląd. Czasami to była jakaś kaczka dziennikarska, czasami fakt. Nie da się sytuacji obserwować na odległość. Po roku od wyjazdu z Nowego Sącza, straciłem szczegółową orientację. Ogólną posiadam.

– Więc na pewno zauważył Pan coraz liczniejsze personalne kaczki dziennikarskie. Mniej więcej wiemy, czemu służą takie spekulacje na rynku transferów piłkarskich – podbijaniu ceny. Po co jednak są takie informacje w świecie polityki?

– Mogą być bardzo różne powody. Od sytuacji, kiedy dziennikarz nie jest w stanie ocenić wiarygodności źródła albo ocenia je trochę lekceważąc newsa, albo powoduje to pewnego rodzaju lekkomyślność mediów, aż po sytuacje, kiedy część osób chce skompromitować lub „ugotować” przeciwnika. Tak często jest w sytuacji gry dotyczącej zarówno kandydatów na ministrów, jak i na prezydenta miasta, radnych sejmikowych albo posłów. Czasami wewnątrz jakieś formacji powoduje to oburzenie i takiemu kandydatowi utrudnia start. Kolejnym powodem pojawiania się spekulacji jest ego kandydatów, którzy nie są brani pod uwagę, ale potrafią spowodować przeciek, który dołącza ich do tej stawki. I jest jeszcze kategoria przecieków prawdziwych, kiedy ktoś rzeczywiście jest brany pod uwagę i faktycznie stoi za tym jakaś decyzja. Część przecieków okazuje się prawdziwa, ale (…)

Przeczytaj całą rozmowę w świątecznym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”:

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama