Miał tylko 27 lat. Świadkiem jego śmierci była mama…

Miał tylko 27 lat. Świadkiem jego śmierci była mama…

poszukiwania nad Dunajcem w Nowym Sączu

Wczoraj (10 sierpnia) w Nowym Sączu doszło do dramatycznego zdarzenia. Mężczyzna skoczył do Dunajca z mostu na obwodnicy północnej, o czym pisaliśmy TUTAJ. Niestety jego życia nie udało się uratować. Dziś policja potwierdza, że zmarły miał 27 lat. Strażacy informują natomiast, że pomoc wezwała matka mężczyzny.

Około 13.45 do działań ruszyli strażacy z JRG nr 1 i 2 w Nowym Sączu, OSP Biegonice, Tęgoborze i Gródek nad Dunajcem, policjanci oraz ratownicy WOPR.

Jak informują funkcjonariusze PSP, zdarzenie zgłosiła matka, idąca razem z mężczyzną. Jednak kiedy służby dotarły na miejsce, nie było jej na moście. – W trakcie działań została zlokalizowana przez policję i do końca prowadzonej akcji pozostała pod opieką funkcjonariuszy – dodają strażacy.

Z mostu nie widać było mężczyzny. Co więcej, woda w Dunajcu była mętna, a nurt silny. Strażacy, policjanci i woprowcy poszukiwali mężczyzny, zarówno przemieszczając się pieszo wzdłuż brzegów rzeki, jak i korzystając z łodzi.

Działania ratownicze strażaków polegały na udaniu się zastępów pod most drogowy, z którego skoczył mężczyzna w okolice ulicy Warzywnej. Kolejne zastępy udały się na  brzeg rzeki w okolicach stadionu KS Zabełcze, w okolice stawów na ulicy Jagodowej oraz w Tęgoborzy. Zastęp z ulicy Warzywnej po sprawdzeniu terenu pod mostem przejechał do miejscowości Kurów. Zastępy obserwowały nurt rzeki – relacjonują funkcjonariusze PSP w Nowym Sączu.

W końcu mężczyznę zauważyli i wyciągnęli na brzeg policjanci, przeszukujący teren za Galerią Szubryt. Funkcjonariusze rozpoczęli resuscytację, w czym później pomogli też strażacy.

– Na miejsce skuterami wodnymi dopłynęli ratownicy WOPR. Ratownicy pogotowia ratunkowego przewiezieni zostali do poszkodowanego lekkim samochodem rozpoznawczo-ratowniczym z JRG 1 w Nowym Sączu. Karetka pogotowia pozostawiona została na ścieżce rowerowej przy ul. Wiklinowej – opisują strażacy.

Ponad godzinę trwały czynności ratownicze, mające na celu przywrócenie mężczyźnie funkcji życiowych. Niestety, nie przyniosły efektu.

Jak potwierdza kom. Justyna Basiaga, Oficer Prasowa KMP w Nowym Sączu, zmarły miał 27 lat. Był mieszkańcem województwa śląskiego.

– Strażacy na prośbę policji podjęli jeszcze  próbę odnalezienia w rzece zgubionego przez funkcjonariuszy radiotelefonu. Jednak z uwagi na stan wody działania były bezskutecznie – dodają funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej.

fot. PSP w Nowym Sączu


WAŻNE!

Jeśli jesteś w kryzysie emocjonalnym, życie straciło dla Ciebie sens, daj sobie pomóc i zadzwoń. Specjalnie dla Ciebie uruchomiono telefony zaufania. 
Każdy z konsultantów posiada wyższe wykształcenie specjalistyczne – psychologiczne lub pokrewne oraz przeszedł cykl szkoleń z zakresu telefonicznej pomocy psychologicznej. 

Reklama