,,Zmiana jest kobietą” – to hasło wyborcze kandydatek Prawa i Sprawiedliwości startujących w wyborach samorządowych. Kandydatki na czele z Iwoną Mularczyk zorganizowały protest przed ratuszem. W odczytanym podczas protestu piśmie rozliczały Ludomira Handzla z niewypełnienia zapisów ustawy o czystym powietrzu.
– Wszyscy wiemy, że Nowy Sącz należy do najbardziej zanieczyszczonych miast nie tylko w Polsce ale i w Europie. Mówią o nas wręcz: ,,europejski truciciel”. To nas przeraża. W tym mieście żyją nasze rodziny. W 2019 roku Ludomir Handzel podpisał akt czystego powietrza. Niestety sygnatariusze dokumentu — włodarze okolicznych gmin, przekazali prezydentowi miasta koordynację działań. Efekt? Prezydent Ludomir Handzel zobowiązany został do zwrotu 2,5 miliona złotych, które otrzymał z programu ,,Czyste powietrze” dlatego, że nie potrafił ich wykorzystać w odpowiednim czasie z korzyścią dla zdrowia mieszkańców. Jakby tego było mało, włączył się w budowę spalarni w centrum miasta. To nieudolność i nieodpowiedzialność na najwyższym poziomie, za którą zapłacą nasze dzieci. Nie ma na to zgody — zaznacza Dorota Gaborek, kandydatka do rady powiatu nowosądeckiego.
Zebrane przed ratuszem kobiety podkreślały istotność czystego powietrza, punktując choroby na jakie narażeni są mieszkańcy Sądecczyzny. Kandydatki podkreślały, że budowa spalarni w centrum Kotliny Sądeckiej w żaden sposób nie pomoże w walce o czyste środowisko, a wyłącznie narazi dzieci, osoby starsze i te z borykające się chorobami układu oddechowego.
– Po pierwsze — zmiana prezydenta jest konieczna, po drugie uważamy, że tylko kobiety, jako empatyczne osoby na co dzień zatroskane o zdrowie swoich dzieci, są w stanie ten temat zrozumieć i poważnie potraktować. My, kobiety mamy prawo żyć w czystym środowisku i oddychać czystym powietrzem — podsumowały kandydatki PiS.
fot. Adrian Maraś
Czytaj też:
Nowy Sącz. Radna Krystyna Witkowska odchodzi z KO do PiS. Poszło o spalarnię [AUDIO]