Małgorzaty Abstrakcyjne Światy: Sama sobie będę szefem, handlowcem, pracownikiem fizycznym

Małgorzaty Abstrakcyjne Światy: Sama sobie będę szefem, handlowcem, pracownikiem fizycznym

Może tak jak Małgorzata stoisz właśnie przed dylematem, czy rozpocząć swoją działalność gospodarczą i zacząć robić, to co kochasz, czy lepiej do końca życia tkwić w firmie, która daje stałą, pewną pensję, choć zadania, które w niej wykonujesz, nie przynoszą żadnej satysfakcji?

Rób to, co kochasz. Banał? A może jednak warto żyć tak, by nie móc się doczekać, kiedy będzie kolejny dzień, bo przecież tyle ekstra rzeczy mam do zrobienia?

Ucząc się w szkole, a potem będąc na studiach, byłam przekonana, że powinnam czerpać z nauki jak najwięcej, potem znaleźć pracę, dobrze ją wykonywać, może awansować, a na pewno ciągle uczyć się czegoś nowego. I tak plan zawodowy był wykonywany krok po kroku. Studia – no ciekawe dość. Praca – pełna wyzwań, co jakiś czas zmiana, bo trzeba się przecież rozwijać. Doświadczenie – doceniane przez przełożonych i klientów.

Tylko beztroski i szczęścia jakoś brak…

Każde niedzielne popołudnie wskrzeszało myśl: „Jutro znów poniedziałek… i kolejny tydzień pracy…”. Te niby ciekawe zadania może i były angażujące i uczące nowych rzeczy, ale były OBOWIĄZKAMI, koniecznymi na dodatek. Życie na zasadach:

1. oby przetrwać do 16:00!

2. oby przetrwać do piątku!

3. oby przetrwać do urlopu!

I tak do emerytury! Na którą i tak nie będziemy mogli liczyć, bo w ciągu tych 30 lat system z pewnością gruchnie…

Więc- tak przez całe życie?

No przecież nie mam innego wyjścia…

Więc trwałam w tym beznadziejnym przymusie, przekonując sama siebie chyba najbardziej, że przecież jest dobrze. Mam dobrą pracę, stałą, w miarę pewną. Co prawda stresującą i w pełnym pędzie, ale czy gdzieś teraz jest inaczej? Wszyscy tak pracują i nie narzekają.

W głębi serca marzyłam, że kiedyś będę robić to, co kocham. Czyli co?

Przeczytasz na blogu: Małgorzaty Abstrakcyjne Światy

***

Kim jest Małgorzata?

To sądeczanka, która zamieszkała w Rzeszowie. Sama tak się przedstawia:

Małgorzaty Abstrakcyjne Światy powstały, aby spisać gdzieś kotłujące się w głowie myśli. Małgorzata, czyli ja, tworzę z pasją rzeczy codzienne (w użytku) i niecodzienne (w charakterze), a do tego walczę, by stać się businesswoman ;). Mam nadzieję, że blog będzie dla mnie swoistą terapią, pozwalającą uporządkować skołataną psychikę, nadwątloną przez stresy wkraczania na drogę samozatrudnienia, a przy okazji pomoże mi uporządkować wyobraźnię w temacie kolejnych wyrobów.

Fot. Arch. Małgorzaty Abstrakcyjne Światy

Reklama