W sztabie wyborczym Koalicji Obywatelskiej emocje sięgają zenitu. Tłumy zgromadzone w siedzibie sztabu z niecierpliwością oczekują na pierwsze sygnały o wynikach wyborów. Wśród nich z uśmiechem na twarzy spaceruje również Leszek Zegzda, który mówi, że póki co jest na prawdę dobrze, a wyniki ogólnopolskie napawają optymizmem.

–Czekamy, bo w Nowym Sączu jest wielka niewiadoma. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony świetnym wynikiem naszego koalicjanta, a Platforma też nieźle wypada w wynikach ogólnopolskich. Wszystko idzie ku dobremu mam nadzieję, że również tak będzie tutaj, w Nowym Sączu. Poczekajmy jeszcze trochę. W prawdzie wszystkim nam towarzyszą wielkie emocje, ale póki co wygląda to na prawdę dobrze – mówi Leszek Zegzda

Jak przyznaje druga tura w Nowym Sączu jest nieunikniona, a poważne kandydatury są trzy. O tym, kto zawalczy o prezydenturę w drugiej turze zdecydują jego zdaniem niewielkie różnice w ostatecznym wyniku poparcia społecznego.

W siedzibie sztabu wyborczego, która zgromadziła spore grono osób można było wyczuć pozytywną energię, która jak to ujął Leszek Zegzda, aż rośnie. Ludzie są uśmiechnięci, rozmawiają ze sobą, przekrzykują się wzajemnie…To jest syndrom zwycięzcy. To pokazuje, że idziemy do przodu i po zwycięstwo. to wszystko buduje pozytywną energię. Wiem, że cokolwiek będzie,  będzie dobrze – dodaje.

Zapytany o podsumowanie kampanii wyborczej przyznaje, że była ona krótka i bardzo przyzwoita. Jego zdaniem nie została przekroczona granica, po której kandydaci ubiegający się o prezydenturę nie mogliby podać sobie ręki, czy spojrzeć w oczy. Przyznaje też, że jest w pełnej gotowości, aby podjąć walkę w drugiej turze wyborców.