Podróż, uderzenie, upadek, ból i… koniec życia jakie dotąd znał. Krzysiek walczy o marzenia

Podróż, uderzenie, upadek, ból i… koniec życia jakie dotąd znał. Krzysiek walczy o marzenia

To może spotkać każdego z Was: wystarczy kilka sekund, po których nic już nie będzie takie, jak było przedtem. Gdy te sekundy miną, trzeba weryfikować wszystkie marzenia, zmieniać wszystkie plany. Dla Krzyśka sekundy, które zmieniają wszystko zdarzyły się podczas zwyczajnej przejażdżki. Było uderzenie, upadek, ból i… koniec życia jakie dotąd znał. Trafił do szpitala, przeszedł operację, obudził się nie czując nóg. Dziś już wie, że jego najbliższa przyszłość nie będzie łatwa, ale poddać się w obliczu trudności byłoby nie w jego stylu. Krzysiek Chebda raz jeszcze rozpoczyna walkę o swoje marzenia.

Krzysztof pochodzi z Nowego Sącza. Urodził się w 1991 roku. Właśnie rozpędzał się do samodzielnego życia. Trzy ostatnie lata spędził w Szczecinie, gdzie rozpoczął pracę jako maszynista, urządzał się, marzył, aby zaoszczędzić na motocyklowe podróże po świecie.

Wypadek zdarzył się 13 sierpnia 2018 roku. Diagnoza po operacji nie pozostawiała złudzeń: ostre uszkodzenie rdzenia kręgowego i porażenie kończyn dolnych.

Po trzech tygodniach pobytu w szpitalu Krzysiek trafił do Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji Repty, gdzie dzielnie mierzy się z własnymi słabościami. Musi nauczyć się jak przemieszczać się używając kół zamiast nóg, jak utrzymać równowagę, gdy mięśnie tułowia i brzucha odmawiają posłuszeństwa, jak samodzielnie ubrać się, przygotować posiłek, wyjść do świata, który na niego czeka.

Czekają na niego także kochający rodzice, siostra i przyjaciele, którzy bardzo chcieliby, aby Krzysiek – kiedy wróci do rodzinnego domu w Nowym Sączu – czuł się w nim znów dobrze.

Największym wyzwaniem jest likwidacja barier. Trzeba też zainwestować w zakup lekkiego wózka inwalidzkiego, który otworzy przed Krzyśkiem możliwość powrotu do aktywnego życia, ułatwi rehabilitację, da szanse na samodzielność.

Lista koniecznych zakupów jest długa: trzeba kupić pionizator, poduszkę przeciwodleżynową, rotor kończyn dolnych, elektrostymulator do domowej rehabilitacji, przydałby się także handbike, nie mówiąc już o wszelkich medykamentach potrzebnych codziennie.

Każda godzina rehabilitacji, za którą po powrocie z Rept trzeba będzie płacić, będzie kosztowała około 100 złotych.

Olbrzymich wydatków jakie trzeba ponieść, aby Krzysiek mógł  wracać do sprawności i żyć pełnią życia nie tracąc czasu na czekanie na lepsze dni, bliscy młodego człowieka nie udźwigną bez pomocy życzliwych ludzi.

Jesteśmy pod wrażeniem jego ogromnej siły i chęci do walki o powrót do sprawności. Usłyszał niedawno od przyjaciela, że dopóki walczy, jest zwycięzcą. Teraz to jest jego życiowe motto – mówią rodzice chłopaka.

Mam nadzieję, że medycyna znajdzie sposób na urazy takie jak mój. Czekam na to. Czekam na cud. Na nadzieję czekać nie muszę. Ona przychodzi do mnie codziennie wraz z drugim człowiekiem – mówi Krzysiek.

Pomoc dla Krzyśka  koordynuje nowosądeckie Stowarzyszenie Sursum Corda.

Oto numer konta na które można wpłacać darowizny na leczenie i rehabilitację: 26 8805 0009 0018 7596 2000 0080

Przelewy prosimy oznaczyć tytułem wpłaty: „Krzysiek Chebda”

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama