Dominik Jazic, zwyciężając w Drawskim Dniu Niepodległości, który był ostatnią rundą Mistrzostw Polski Szybkościowych Rajdów Terenowych, przypieczętował zdobycie tytułu mistrza Polski Dacia Duster Motrio Cup. Kryniczanin swoją bardzo szybką i skuteczną jazdą w całym sezonie wywalczył również tytuł wicemistrza Europy w klasie T2, czyli w jeździe samochodami o ograniczonym zakresie modyfikacji.

– Być mistrzem Polski i wicemistrzem Europy to wspaniała nagroda za upór i dążenie do celu, mimo wielu poważnych przeciwności sezonu, szczególnie tych niezwiązanych bezpośrednio ze sportową działalnością – przyznaje Dominik Jazic, który tworzy załogę z Krzysztofem Kuszewskim.

Pierwszy z tytułów mieli zapewniony już po rajdzie Raid of Champions na Węgrzech. Mimo to zdecydowali się wystartować w ostatniej eliminacji. Wygrali ze znaczną przewagą, nie dając szans konkurentom, za to potwierdzając, że mistrzostwo Polski nie jest dziełem przypadku czy szczęścia początkującego.

Przyszłość w rękach sponsorów

– W tym sezonie, choć faktycznie debiutowałem w Dacia Duster Cup, pokazałem, że mogę być najszybszy. Udowodniłem swoją wartość jako kierowca rajdowy i mam nadzieję będę mógł nadal rozwijać się w tym sporcie – mówi Dominik Jazic.

Podkreśla jednak, że jego sportowa kariera nie zależy tylko od niego. Koszty związane ze ściganiem się z najlepszymi są bowiem bardzo wysokie.

– Właściwie ściganie się na wysokim poziomie jest poza moim zasięgiem bez sponsorów. Mam więc nadzieję, że moja wartość zawodnika rajdowego i ciągle rosnące zainteresowanie mediów przekona nowych patronów do podjęcia odpowiednich kroków marketingowych. Chciałbym, żebyśmy się wspólnie cieszyli z kolejnych mistrzowskich tytułów – podkreśla kryniczanin. – Ja mogę zagwarantować sto procent mojego zaangażowania w realizację celów sportowych, które mam już ściśle określone. Potrzebuję „tylko i aż” odpowiedniego wsparcia – dodaje sportowiec.

Fot. Arch. Dominika Jazica

Czytaj również: 40 Rajd Polskie Safari