Krużlowa Niżna. Zaatakowali motocyklistę i zepchnęli go w ,,przepaść”?

Krużlowa Niżna. Zaatakowali motocyklistę i zepchnęli go w ,,przepaść”?

Krużlowa Niżna, atak, motocyklista, wypadek

Motocyklista Artur Olech z Krużlowej Niżnej podczas zjeżdżania stromą, kamienistą drogą w dół został zaatakowany i wypchnięty w ,,przepaść”. W efekcie – wraz z motocyklem – uderzył w drzewo. Sprawą zajmuje się sądecka Policja.

Do zdarzenia doszło 17 czerwca po godzinie 16.00. Artur Olech jechał na stację paliw, aby zatankować motocykl. Miał do pokonania około dwa kilometry. Nie ubrał całego ,,kombinezonu” na motocykl, a jedynie kask i rękawice, gdyż nie zamierzał nigdzie dalej jechać. Kiedy zjeżdżał kamienistą, stromą drogą w dół, w stronę drogi głównej, mężczyzna pracujący w polu miał wybiec przed jednoślad i na niego krzyczeć, wyrażając swoje pretensje o drogę.

– Finalnie uderzył mnie w głowę, na której miałem kask. W geście samoobrony prawą ręką próbowałem go odepchnąć. Tylko ją miałem do dyspozycji, gdyż stałem na zboczu i musiałem trzymać sprzęgło i hamulec nożny. Napastnik potknął się i przewrócił. Byłem przerażony i zszokowany całą sytuacją. Odjechałem kilka metrów w dół, bo chciałem zatrzymać motocykl na prostym odcinku – relacjonuje w rozmowie z naszą redakcją mieszkaniec Krużlowej Niżnej.

W tym momencie, jak wynika z przekazu motocyklisty, miała dobiec druga osoba, która jest spokrewniona z pierwszym napastnikiem i pracowała z nim w polu i z całym impetem zepchnąć go wraz z motocyklem z drogi. W efekcie ataku motocyklista uderzył w drzewo znajdujące się na zboczu skarpy.

– W wyniku uderzenia w drzewo, motocykl odbił się, przygniatając mi nogę. Siła uderzenia wyrzuciła mnie z pojazdu. Miałem przetarcia, opuchliznę, wyszedłem po siedmiu godzinach z nowosądeckiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z podejrzeniem pęknięcia czaszki. Musiałem wrócić na SOR, bo zrobił mi się krwiak. Okazało się też, że mam silne skręcenie stawu skokowego z naderwaniem ścięgien – dodaje mieszkaniec Krużlowej Niżnej.

25-latek mieszka nad polem należącym do osób, które, jak twierdzi, doprowadziły do jego wypadku.

– Przez osiem lat toczyła się sprawa sądowa z tymi osobami. Chodziło właśnie o tę drogę. Wygraliśmy ją i zgodnie z postanowieniem sądu otrzymaliśmy nieodpłatną służebność gruntową przejazdu i przechodu na rzecz każdoczesnego właściciela naszej działki poprzez zasiedzenie – zaznacza motocyklista.

Komisarz Justyna Basiaga, oficer prasowa sądeckiej komendy potwierdza, że 17 czerwca około godziny 16:30 dyżurny Komisariatu Policji w Grybowie otrzymał zgłoszenie dotyczące sytuacji. Wynikało z niego, że w jednej z miejscowości na terenie gminy Grybów 25-letni mężczyzna, jadąc motocyklem marki Yamaha, miał zostać uderzony przez znanego mu mężczyznę. To miało doprowadzić do upadku motocyklisty z pojazdu i do obrażeń ciała. Jednak jak zaznacza funkcjonariuszka, wersje zdarzeń różnią się.

,,Na miejscu policjanci zastali kilka osób, które przedstawiały odmienne relacje dotyczące tego zdarzenia.  Obecnie sprawa jest wyjaśniana. Postępowanie prowadzi Komisariat Policji w Grybowie” – wyjaśnia w rozmowie z naszą redakcją komisarz Justyna Basiaga.

Czytaj także: Pierwszy czarny punkt na wakacyjnej mapie Sądecczyzny. Nie żyje 74-latek

Fot. Artur Olech 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama