Z nurtem rzeki płynęła pomarańczowa ciecz. Właściciel zakładu twierdzi, że to legalne

Z nurtem rzeki płynęła pomarańczowa ciecz. Właściciel zakładu twierdzi, że to legalne

Dzisiaj, 30 października, około godziny 8.30 strażacy z Krynicy-Zdroju zostali wezwani do Powroźnika. Okazało się, że w korycie Muszynki, z rury poprowadzonej od zakładu produkującej wodę, wylewała się nieznana pomarańczowa substancja. Sytuację zgłosili dwaj wędkarze, którzy przebywali nad rzeką. 

Strażacy na miejscu nie wyczuli żadnego niepokojącego zapachu. Nie zauważyli również śniętych ryb. Udali się pobliskiego zakłady, by dowiedzieć się, jaka substancja wlewana jest do wody.

– W zakładzie uzyskano informację, że wpuszczana substancja to odpad z produkowanych wód. Woda oczyszczana jest między innymi z żelaza, stąd też jej kolor. Wpuszczana woda zdaniem kierownika produkcji jest odpadem naturalnym oraz w pełni bezpiecznym, a zakład posiada zgodę na taką działalność. Dodatkowo pracownicy zakładu pobrali próbki wody do badań. Podobne próbki pobrane zostały również przez wędkarzy – relacjonuje zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu, Paweł Motyka.

Na miejscu natychmiast pojawili się pracownicy zarządzania kryzysowego z Urzędu Miasta w Muszynie. Strażacy nie byli w stanie swoim sprzętem zbadać wypływającej substancji, zatem o zaistniałej sytuacji poinformowali Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Oni podejmą decyzję, o dalszych czynnościach. Działania trwały około godzinę.

Fot. PSP Nowy Sącz

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama