Kaczyński: Wybudowalibyśmy stadion do 2019 r., a Sandecja w trakcie budowy grałaby u siebie

Kaczyński: Wybudowalibyśmy stadion do 2019 r., a Sandecja w trakcie budowy grałaby u siebie

Stadion Sandecji 8111, stadion Sandecji, Blackbird, anelsk do umowy, wizualizacja

Niedoszły budowniczy stadionu Sandecji ujawnia zdumiewające informacje dotyczące najgłośniejszej sądeckiej inwestycji ostatnich lat. Kibice i piłkarze sądeckiego klubu mogą być w ciężkim szoku. Gdyby budowa została zrealizowana według pierwotnego planu i projektu człowieka, który wygrał przetarg w 2017 r., stadion byłby gotowy w 2019 r., a do tego czasu Sandecja nawet ekstraklasowe mecze grałaby przy Kilińskiego. Stadion byłby też o połowę tańszy, niż to się może finalnie okazać.

Tymczasem wszystko jest dokładnie na odwrót niż mogło być. Mogło, ale nie jest, bowiem pierwszy przetarg został unieważniony. Stadionu jak nie było, tak nie ma, drużyna od pięciu lat jest bezdomna i tuła się po Małopolsce. W tym czasie cena obiektu wzrosła blisko dwukrotnie. Niedawno Radio RDN podało, iż Jan Kos żądał za dokończenie budowy w marcu 2024 r. 112 mln zł brutto.

Spółka S-Sport, zwycięzca pierwszego przetargu, oczekiwała 60 mln zł z możliwością obniżki ceny o niekonieczne wyposażenie. Ówczesne władze miasta unieważniły jednak przetarg, uznając, że mogą przeznaczyć na stadion 50 mln i ani złotówki więcej.

Deklarowaliśmy, że wykonamy obiekt w 18 miesięcy, maksymalnie dwa lata – mówi Adam Kaczyński, prezes S-Sport, firmy, która wygrała pierwszy przetarg na realizację stadionu Sandecji. – To było stosunkowo łatwe do wyliczenia, ponieważ już wtedy posiadaliśmy doświadczenie w realizacji takich projektów. Pamiętam, że nawet zaproponowaliśmy identyczne rozwiązanie jakie zastosowano przy budowie stadionu Górnika Zabrze, tzn. że budowa byłaby prowadzona w trakcie rozgrywek ekstraklasy. Ponieważ w tym procesie uczestniczyliśmy, mieliśmy niezbędną wiedzę, jak to zrobić. Górnik Zabrze nigdy nie wyprowadzał się na żaden inny stadion w czasie budowy. W Nowym Sączu też chcieliśmy taki plan wtedy zaproponować. W praktyce wygląda to tak, że po jakiejś krótkiej przerwie związanej z rozbiórką starych trybun, Sandecja miała cały czas grać u siebie. Oczywiście na mecze wpuszczana byłaby ograniczona liczba kibiców i obowiązywałby pewien reżim związany z dopuszczeniem kibiców gości. PZPN zezwala, by stadiony były tak budowane. I tak się działo choćby w przypadku ŁKS-u czy ostatnio Wisły Płock (…)

Dzisiaj jednym z głównych argumentów krytyków budowania sądeckiego stadionu przez firmę Blackbird jest brak w jej portfolio jakiegokolwiek doświadczenia w realizacji podobnych inwestycji. Tym mocniej zdumiewa w tym kontekście, iż w 2017 r. unieważniono przetarg z S-Sport, która posiadała na koncie wiele sztandarowych inwestycji w polskim futbolu. Firma kierowana przez Adama Kaczyńskiego uczestniczyła w realizacji m.in.: stadionów Olimpijskiego i Miejskiego we Wrocławiu, Stadionu Narodowego w Warszawie, stadionu Górnika Zabrze, Stadionu Śląskiego, Widzewa Łódź, Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Zagłębia Sosnowiec i GKS-u Tychy. To tylko te najważniejsze.

Czy doświadczenie przy budowie stadionów sportowych jest niezbędnym warunkiem, by stawać do takich przetargów? Adam Kaczyński z S-Sport nie ma wątpliwości:

 (…) Na pewno doświadczenie jest pomocne w koordynacji takiego zakresu robót. Trudno mi jednak oceniać co konkretnie się stało w Nowym Sączu. Być może zabrakło dialogu między wykonawcą a inwestorem, służbami miejskimi oraz instytucją nadzorującą ten obiekt. Wiem, że w trakcie prac zapadła decyzja, by powiększyć projekt i zwiększyć zakres prac. Było to słuszne posunięcie, jednak dla wykonawcy generuje ono pewnego rodzaju komplikacje. Myślę, że zabrakło też trochę wyobraźni oraz analizy na etapie projektu jaki stadion jest właściwie Nowemu Sączowi potrzebny? (…) Nie wiem, co było przyczyną rozwleczenia w czasie budowy stadionu. To są wewnętrzne sprawy nadzorujących, dodam tylko, że dużo większe obiekty w Opolu i Katowicach są w trakcie realizacji i tam budowa idzie bardzo sprawnie. Zatem w Nowym Sączu z pewnością zaistniały jakieś problemy, choćby ze zmianami w projekcie. Ale przecież zmiany w projektach się zdarzają, a wręcz są nieuniknione. I właśnie w takich sytuacjach ważną rolę odgrywa doświadczenie, które pozwala szybko zareagować na zmiany. Stadiony to są fajne budowy i nie ma co ich demonizować. W Polsce w ostatnich latach powstało bardzo wiele nowoczesnych stadionów, więc można się wybrać na nie, zobaczyć rozwiązania i porozmawiać z zarządzającymi o funkcjonalności tych miejsc. Kiedy budowano pierwsze stadiony w 2010 r. to były pionierskie projekty. Teraz nowoczesnych obiektów piłkarskich jest sporo, więc jest się na czym wzorować. W 2017 r. mieliśmy już odpowiednie doświadczenie i chcieliśmy się nim podzielić z Nowym Sączem, ale skończyło się, jak się skończyło. Szkoda, że ta budowa tak długo trwa i – jak widać – kolejny raz jest na poważnym zakręcie. A wszystko to dzieje się ze szkodą dla Sandecji (…)

Cały, obszerny wywiad z Adamem Kaczyńskim można będzie przeczytać w najbliższym wydaniu DTS, które w wersji elektronicznej będzie dostępne na dts24 w najbliższy wtorek wieczorem.

Czytaj też:

Paraliż w Nowym Sączu. Nowak: Handzel zajmuje się propagandą i nie ma czasu na ważne sprawy miasta

Reklama