Kąclowa. Jarmark Charytatywny dla Jasia z rekordem hojności! Nikt nie wyszedł z pustymi rękami

Kąclowa. Jarmark Charytatywny dla Jasia z rekordem hojności! Nikt nie wyszedł z pustymi rękami

Muzyka, pachnące wypieki, swojskie wędliny, polska kuchnia, regionalne wyroby, stroiki, błyszcząca biżuteria – to i wiele więcej czekało na przybyłych do Domu Kultury w Kąclowej gości. Na tydzień przed Bożym Narodzeniem, na pierwszym Charytatywnym Jarmarku, dzisiaj dało się tam poczuć magię świąt, ale nie tylko przez pryzmat kolorowych ozdób i potraw, ale przede wszystkim przez dobro, którym kolejny raz podzielili się mieszkańcy Kąclowej. Wydarzenie zorganizowano dla dziewięciomiesięcznego Jasia Biela z Grybowa.

Chłopiec urodził się w marcu. Pierwsze dwa i pół miesiąca swojego życia spędził w szpitalnym łóżeczku na Oddziale Intensywnej Terapii. Niestety, agenezja ciała modzelowatego i zapalenie opon mózgowych przyczyniły się do rozwoju padaczki, z którą codziennie muszą walczyć jego rodzice. Napady padaczkowe stanowią poważne wyzwanie dla naturalnego rozwoju Jasia. To dla niego zorganizowano jarmark charytatywny – na rehabilitację i poprawę funkcjonowania. Chłopca możecie wesprzeć także —> Tutaj. 

– Wszystkie stoiska są oblegane przez mieszkańców Kąclowej, ale i ościennych miejscowości. Głównym inicjatorem jarmarku był właściciel firmy Jubiler Brandt z Krynicy-Zdroju Korneliusz Hildebrandt. W ciągu dwóch tygodni nasze społeczeństwo kąclowskie, w tym Klub Seniora, Koło Gospodyń Wiejskich, strażacy OSP, Dom Kultury i wiele innych środowisk udało się połączyć i jesteśmy tutaj dla jednego celu – dla Jasia Biela z Grybowa. Każdy, kto do nas przyszedł, nie wychodzi z pustymi rękami. Termin wydarzenia również sprzyja dzień przed niedzielą handlową. Dzięki wizycie u nas, nie będzie potrzeby np. jechać jutro do galerii handlowych – zaznaczał w rozmowie z naszą redakcją sołtys Kąclowej i radny gminy Grybów Krzysztof Koszyk.

Jarmark rozpoczął się o godzinie 13:00. Na uczestników czekały: regionalne przysmaki, konkursy, wyroby masarskie, napoje, stroiki, świąteczne światełka, płaskorzeźby, biżuteria, muzyka na żywo pod batutą Tadeusza Matuły i wiele innych. Każdy znalazł coś dla siebie – do jedzenia, ale także dla bliskich pod choinkę.

– Frekwencja, jak i sprzedaż super. Większość rzeczy już sprzedałam, chociaż minęła dopiero niecała godzina. Mam tutaj dzisiaj swoje rękodzieło, ale także piękne domki wykonane przez panią z Białej Niżnej, prawdziwe miody z Łabowej, płaskorzeźby od Stanisława Igielskiego z Siołkowej. Na moim stoisku są także naturalne soki z Łącka oraz prace z Warsztatów Terapii Zajęciowej z Siołkowej. Wszystko wspaniale się sprzedaje. Jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy się angażują w pomoc oraz dla tych, którzy zechcieli przyjść i dołożyć swoją cegiełkę dla Jasia – wyznała Ewa Matuła z Domu Kultury w Kąclowej.

Niesłychana hojność

Z większości stoisk cały dochód został przeznaczony dla chłopca, z innych np. z biżuterią – część ze sprzedaży. – Jaś dzisiaj łączy się z nami duchowo, reprezentuje go tutaj tata – zaznaczył sołtys Krzysztof Koszyk. Finalnie udało się zebrać dla chłopca 21 203,50 zł. To kolejny rekord hojności, jaki Kąclowa osiągnęła podczas akcji charytatywnych, które cyklicznie organizuje.

W pomoc zaangażował się także młodziutki, bo istniejący od miesiąca, Klub Seniora. Jak udało nam się dowiedzieć, do grupy zapisało się 38 seniorów, a chęć uczestnictwa deklarują również inni. Panie przygotowały m.in. piękne świąteczne stroiki.

Patronem medialnym wydarzenia był Dobry Tygodnik Sądecki/portal DTS24.pl.

Czytaj także: Wypieki i ozdoby świąteczne na pomoc Piotrusiowi z Jasiennej

Fot. Natalia Sekuła 

Reklama