Artur Bochenek wstał lewą nogą, czyli sen o czerwcowych meczach Sandecji w Nowym Sączu [FELIETON]

Artur Bochenek wstał lewą nogą, czyli sen o czerwcowych meczach Sandecji w Nowym Sączu [FELIETON]

Artur Bochenek

Ostatnie dwa tygodnie spędziłem na oddziale zakaźnym. Okazuje się, że za krótko, bo lekarze nie zdołali odkazić mnie z uczulenia na ludzką bezmyślność.

Jeszcze kilka tygodni temu (w swoim felietonie) pochwaliłem przedstawicieli Urzędu Miasta za to, że zaprzestali szastania terminami w kwestii oddania do użytku Stadionu Miejskiego w Nowym Sączu. Mamy przecież okropnie złe wspomnienia. Deklarowano datę czerwcową, potem listopadową. Skończyło się sporem i koniecznością doprawdy wytężonej pracy spółki NIK, która w pocie czoła pracuje teraz nad ratowaniem wizerunku całej inwestycji.

I gdy wydawało się, że słusznie zmieniło się podejście przedstawicieli Urzędu Miasta do tak kłopotliwego tematu (brak deklarowania dat był najlepszą możliwą rzeczą), lewą nogą wstać musiał wiceprezydent Artur Bochenek. Z niezwykłą przykrością przeczytałem dzisiejszą publikację RDN Nowy Sącz, gdzie pan Bochenek zabrał głos i wypalił następująco: – Mam nadzieję, że od czerwca (2024 roku – red.) będziemy mogli rozgrywać mecze przy Kilińskiego – przekazał.

No to mamy zabawę od nowa. Wyobraźnia mieszkańców już działa. Znaczna część kibiców zapamięta tę datę (o zgrozo znowu czerwcową). Będzie presja czasu, będą oczekiwania, pojawią się pytania: „czy zdążymy”, „czy termin niezagrożony”, „czy aby na pewno”.

A ja dla pana wiceprezydenta mam krótką informację. Otóż w czerwcu przyszłego roku Sandecja nie będzie mogła rozegrać żadnego meczu przy ulicy Kilińskiego. Ostatnia kolejka sezonu kończy się w maju. A potem z okazji Mistrzostw Europy w piłce nożnej czeka nas bardzo długa przerwa. Więc jakby ktoś chciał zagrać w czerwcu mecz przy Kilińskiego, może to uczynić co najwyżej na Play-Station.

Czytaj także: Sądecka firma Newag wygrała przetarg. Dostarczy dla PKP aż 63 elektryczne lokomotywy

Fot: Adrian Maraś

Reklama