Wybory 2019, Nowy Sącz: Jestem zwolennikiem wolnego rynku, taczerystą

Wybory 2019, Nowy Sącz: Jestem zwolennikiem wolnego rynku, taczerystą

Rozmowa z Andrzejem Skupieniem – „jedynką” na liście Konfederacji Wolność i Niepodległość w okręgu nr 14

– Jest Pan bardzo młodym człowiekiem, ma Pan 26 lat, ale nie pierwszy raz Pan kandyduje. Wcześniej były wybory do Sejmu, Sejmiku Wojewódzkiego, Europarlamentu… Skąd te aspiracje?

– To już moje czwarte wybory. Pomysł na kandydowanie i próbę zmian systemowych, ustawowych w państwie wziął się z bardzo prostego pomysłu. Zawsze chciałem uczyć się na dobrej zagranicznej uczelni, zdobyć bardzo dobrze płatną pracę za granicą i z tym wiązać swoją przyszłość, bo wiele rzeczy w Polsce mi się nie podobało. Gdy studiowałem przez rok we Francji, odżyły we mnie uczucia patriotyczne, zatęskniłem za Polskę. Stwierdziłem, że jeśli coś mi się w moim kraju nie podoba, to nie mogę narzekać, tylko muszę zakasać rękawy i próbować to zmienić. Stąd decyzja o powrocie do kraju i o pierwszym moim starcie przed czterema laty do Sejmu.

– W naszym okręgu jest Pan najmłodszym kandydatem-jedynką, bycie liderem listy to wyróżnienie czy ciężki obowiązek?

– Dla mnie to na pewno zaszczyt i honor. Sam nie starałem się, żeby ta jedynka przypadła właśnie mi. Ta decyzja została mi zakomunikowana po ustaleniu jedynek przez koalicjantów, w dniu rozpoczęcia zbiórki podpisów. Na pewno motywuje mnie to do pracy, bo wiem, że moja działalność została doceniona. Wyniki, jakie zdobywałem w poprzednich wyborach, na pewno działały na plus, jeśli chodzi o moją kandydaturę. W 2015 r., gdy startowałem do Sejmu, mimo tego, że miałem dalsze miejsce, bo siódme, zrobiłem drugi wynik na liście. A w wyborach do Sejmiku Wojewódzkiego, startując z drugiej pozycji, przegoniłem o ponad tysiąc głosów naszą jedynką. Wyborcy dają mi więc silny mandat, bo czują, że sprawy, którymi chcę się zajmować w przyszłości, są sprawami, które odzwierciedlają potrzeby zwykłych obywateli.

– Robił Pan rozeznanie, kim są Pana wyborcy? To ludzie młodzi?

– Moimi wyborcami są dwie główne grupy. Po pierwsze to młodzi ludzie, którzy myślą o emigracji albo też aktualnie pracują za granicą i chcieliby do Polski wrócić, choć czasami ze względów finansowych czy osobistych nie mogą sobie na to pozwolić. Drugą grupą wyborców są przedsiębiorcy – osoby, które prowadzą własne biznesy, np. pensjonaty na Podhalu, działalność usługową, czyli generalnie ci, którzy na co dzień czują ucisk fiskalny. Mają oni świadomość, ile w podatkach muszą oddawać co miesiąc państwu, nie otrzymując żadnej pomocy w zamian, za to będąc kontrolowanymi i gnębionymi. Wiedzą, że jestem zwolennikiem wolnego rynku, taczersytą, podążającym drogą słynnego noblisty Friedmana. Powiedział on, że jeśli Polska chce się stać bogatym krajem Zachodu, nie może kopiować rozwiązań, które Zachód wprowadza w tym momencie, ale powinna odwzorowywać rozwiązania, które zachodnie kraje wprowadzały, gdy były tak biedne jak my.

– Za chwilę porozmawiamy o programie wyborczym, ale wcześniej wyjaśnijmy, czym jest Konfederacja Wolność i Niepodległość. Partia zarejestrowana w lipcu tego roku.

– Konfederacja została powołana jako komitet wyborczy do wyborów do Parlamentu Europejskiego. To platforma zrzeszająca ludzi antysystemowych, patriotów, wolnorynkowców, ludzi, którzy są za rodziną, za ochroną życia od poczęcia aż do śmierci, za niskimi podatkami, rolników. Konfederacja zrzesza bardzo dużo małych podmiotów, które do tej pory startowały albo samodzielnie albo nie znajdowały wspólnej platformy do startu. (…)

Przeczytaj całą rozmowę w „Dobrym Tygodniku Sądeckim” – kliknij i pobierz bezpłatnie numer:

 

Reklama