Jędrzej Pasierski: Lubię trzymać karty przy sobie

Jędrzej Pasierski: Lubię trzymać karty przy sobie

Jędrzej Pasierski

Jędrzej Pasierski w dzieciństwie nie bawił się na podwórku ani placu zabaw, bo ich nie miał. Budował za to szałasy i tamy, biegał po łąkach i lasach dawnej Łemkowszczyzny. Jego rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania, więc miał okazję „zwiedzić” większą część Beskidu Niskiego. W wioskach dawnej Łemkowszczyzny rozgrywają się powieści kryminalne jego autorstwa.

– Ukończył Pan prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Skąd u prawnika taka pasja do literatury? Czy była ona z Panem od zawsze, czy może przejawiła się dopiero na studiach?

– Istotnie, literatura była ze mną od zawsze. Wychowywałem się w dużej mierze na pustkowiach Beskidu Niskiego, z dala od większych miejscowości. W moim domu rodzinnym zawsze było mnóstwo książek. Nie miałem podwórka ani placu zabaw, ale były książki. Miałem także siostrę, która dużo czytała, podobnie jak ja. Kiedy miałem 8 czy 10 lat wystartowałem z Agatą Christie i chłonąłem cały jej dorobek literacki aż do końca podstawówki.

– Pochodzi Pan z Warszawy, ale kiedy był Pan dzieckiem, Pana mama zamieszkała w Beskidzie Niskim.

  Całą rozmowę przeczytasz w wakacyjnym wydaniu DTS, dostępnym bezpłatnie pod linkiem:  

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama