Jak Feniks z popiołów

Jak Feniks z popiołów

Ten rok, twierdzi astrolog Monika Dykier, zaczął się mocnym przytupem – zaćmieniem Księżyca, któremu towarzyszyła koniunkcja Saturna z Plutonem w Koziorożcu. Ostatnio taki układ miał miejsce w 1518 r., czyli w roku reformacji i drugiej fali dżumy jaka dotknęła Europę.

Nie znam się na astrologii, na nie niebo spoglądam tylko, żeby romantycznie wzdychać do księżyca, ale z pewnością o ostatnim czasie mówić będziemy: O roku ów! Roku pandemii, zachwiania autorytetów, niepokojów społecznych, małych-wielkich „trzęsień ziemi” na niemal każdej płaszczyźnie.

Najczęściej wpisywanym na Twiterze hashtagiem w mijających 12 miesiącach był, co nikogo nie zdziwi, #covid19. Użyto go ponad 400 mln razy. Demon pandemii ruszył z posad bryłę ziemi (i nie wiadomo, w którą stronę ją potoczy), ale przede wszystkim zmienił… nasze podejście do rzeczywistości. To, co do tej pory było dla nas codziennością, tak oczywistą i spowszechniałą, że aż niedocenioną, w krótkim czasie utraciliśmy (oby nie na zawsze!). Z pozoru banalne rzeczy – odwiedziny rodziny, spotkanie z przyjaciółmi, szkoła, zakupy – zyskały zupełnie inny wymiar, uświadamiając, jak bardzo nie szanowaliśmy tej swojej wolności i normalności. A kiedy wreszcie będziemy mogli ściągnąć maseczki, odetchnąć pełną piersią i zapomnieć o dystansie, chyba inaczej spojrzymy na otoczenie. Docenimy choćby bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem czy możliwość swobodnego podróżowania.

Czego jeszcze nauczył nas rok 2020? (…)

To tylko fragment tekstu. Całość przeczytasz w świątecznym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” – dostępny bezpłatnie pod linkiem:

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama