GKS Katowice nie dał rady Sandecji w debiucie trenera Tomasza Kafarskiego

GKS Katowice nie dał rady Sandecji w debiucie trenera Tomasza Kafarskiego

W zimowej aurze przyszło rywalizować dziś ekipie Sandecji z GKSem Katowice. Trener Tomasz Kafarski zadebiutował w roli szkoleniowca zespołu z Nowego Sącza. Wspierana przez liczną grupę kibiców drużyna z Katowic już przed przerwą mogła się cieszyć z prowadzenia. Ale to nie był ostatni bramkowy akcent tego spotkania.

Sandecja – GKS Katowice 1:1 (0:1)
Bramki: Wróbel 68 – Nekić 33 (sam.)
Sandecja: Momm – Słaby, Boczek, Nekic, Pawłowski (83 Nawotka) – Fall, Potoma (63 Palacz), Walski, Toporkiewicz (63 Kirss) – Chmiel (83 Kasprzak), Wróbel.
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Jaroszek, Kołodziejski – Marzec (60 Repka) – Figiel, Błąd, Brzozowski – Arak (74 Bergiel), Roginic.
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Sandecja pod wodzą trenera Kafarskiego postawiła ekipie z Katowic twarde warunki gry. Goście sami też zapracowali sobie na dużą dawkę nerwowości. W drugiej odsłonie przy stanie 0:1 egzekwowali rzut karny przyznany po video weryfikacji. Jedenastkę obronił golkiper Sandecji, a chwilę potem Wróbel wyrównał stan rywalizacji.

Czytaj także: „Najważniejsze to, co wydarzyło się w szatni.” Zdjęcia i wypowiedzi po meczu Sandecja – GKS Katowice

 

Sandecja po raz pierwszy w tym sezonie zagrała pod wodzą trenera Tomasza Kafarskiego (w przeszłości prowadził już sądecki zespół), który niedawno w roli szkoleniowca zastąpił Stanislava Vargę. Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach atmosferycznych, przy padający śniegu. GKS w pierwszym kwadransie posiadał nieznaczną przewagę, ale miał trudności z wypracowaniem sobie klarownej sytuacji strzeleckiej. W 24 minucie groźnie natomiast odpowiedziała Sandecja. Bliski szczęścia był Denis Potoma, który po podaniu od Daniela Chmiela oddał strzał, ale piłka musnęła poprzeczkę i wyszła za bramkę. Niestety w 33 minucie to zespół z Górnego Śląska wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę niefortunnie uderzył Ivan Nekić i piłka wpadła do siatki. Samobójcze trafienie podłamało sądeczan, którzy w końcówce pierwszej połowy nie zdołali odpowiedzieć groźną sytuacją pod bramką rywali. Szansę na gole nie wykorzystała natomiast drużyna z Katowic.

Sandecja przebudziła się po przerwie i zaczęła grać znacznie odważniej w ofensywie (bliski gola był Dariusz Pawłowski). Jednak w 55 minucie po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez obrońcę gospodarzy sędzia przyznał rywalom rzut karny. Jakub Arak nie zdołał pokonać Nomma z jedenastego metra. Niewykorzystana okazja zemściła się na GKS-ie w 68 minucie. Celną główką po precyzyjny dośrodkowaniu Damiana Chmiela popisał się Jakub Wróbel. Końcówka była zdominowana przez bardzo trudne warunki atmosferyczne, obie drużyny skupione były na defensywie i skończyło się na podziale punktów.

Fot: Adrian Maraś

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama