,,Dzikie wysypisko” w Kamionce Wielkiej? Policja namierzyła sprawcę

,,Dzikie wysypisko” w Kamionce Wielkiej? Policja namierzyła sprawcę

Kamionka Wielka, ,,dzikie wysypisko'' (3)

W połowie czerwca Czytelnik poinformował naszą redakcję, że przy ścieżce przyrodniczej prowadzącej na Rachelowskie Góry w Kamionce Wielkiej powstaje ,,dzikie wysypisko”. Sam przyłapał jedną osobę, kiedy uzupełniła składowisko. Sprawą zajmuje się sądecka Policja, a właściciel działki wyjaśnia, skąd całe zamieszanie.

,,Dzikie” wysypisko i to kilkadziesiąt metrów od urzędu gminny. Sterty gruzu i odpadów tuż obok parkingu i rzeki zwracał uwagę turysta.

Jolanta Rutkowska-Mężyk z Urzędu Gminy Kamionki Wielkiej poinformowała wówczas naszą redakcję, iż w związku ze zgłoszeniem o nielegalnym składowisku wójt Andrzej Stanek zbada sprawę i zostaną podjęte działania zmierzające do likwidacji ,,dzikiego wysypiska”.

,,Po interwencji pracowników tutejszego Urzędu właściciel nieruchomości znajdującej się w sąsiedztwie potoku przystąpił do prac porządkowych w obrębie swojej działki” – przekazała nam w sierpniu Jolanta Rutkowska-Mężyk.

Również sądecka Policja zainteresowała się sprawą. Funkcjonariusze namierzyli mężczyznę przyłapanego przez turystę na pozbywaniu się odpadów.

,,W tej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z at. 145 kw. dot. nielegalnego pozbywania się odpadów na terenie gminy Kamionka Wielka. Czynności są na końcowym etapie, sprawca został ustalony. Sądecka Policja została poinformowana o zdarzeniu pod koniec czerwca 2021 roku” – poinformowała komisarz Justyna Basiaga, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

To nie jest dzikie wysypisko 

Właścicielem działki, na której turysta zauważył gruz i worki śmieci jest Dariusz Kmak – przedsiębiorca posiadający Zakład Masarski w Kamionce Wielkiej. Jak wyjaśnia, nie powstało tam ,,dzikie wysypisko”, a w workach na śmieci znajdowały się odpady z domowych remontów, które podrzucali mieszkańcy regionu.

– To nie jest wysypisko, a podnoszenie terenu zalewowego z wykorzystaniem m.in. gruzu. Co prawda, zdarzało się, że ktoś z mieszkańców wyrzucił tam śmieci, ale jest już wszystko uprzątnięte. Pozostał sam gruz i ziemia. Teren będzie wyrównywany – wyjaśnia Dariusz Kmak. – Działka znajduje się w dole, poniżej drogi prowadzącej na Mystków. Kiedyś również parking przykościelny był nisko i cały został podniesiony, nadsypany, a druga strona, czyli moja działka, pozostała niepodniesiona i podmokła – dodaje.

Właściciel zaznacza, że po ulewach, kiedy wzrastał poziom wody w pobliskim potoku, działka była zalewana. Teraz dzięki jej sukcesywnemu ponoszeniu będzie na równi z drogą, a co za tym idzie –  przedsiębiorca będzie mógł ją użytkować bez brodzenia w błocie.

Reklama