Drogami Sądecczyzny jadą dziwaczne samochody

Drogami Sądecczyzny jadą dziwaczne samochody

Doliną Popradu przejeżdża korowód dziwnych aut. To Carbage Run, czyli rajd samochodów, których widok nie dziwi na złomowiskach, a na trasie może zadziwić, tym bardziej, że jednym z wyzwań dla uczestników jest udziwnienie auta. 5-dniowa impreza to pomysł pasjonatów z Danii. Zasady są proste: samochód musi być wart mniej niż 500 euro i musi mieć co najmniej 15 lat.

Prędkość z jaką przejedzie trasę rajdu nie jest ważna. Ważna jest za to pomysłowość właściciela samochodu.  Im dziwniejszy – tym większa szansa na wygraną. Carbage Run wiedzie przez malownicze i niełatwe trasy Europy. W tym roku trasę wytyczono między innymi przez Sądecczyznę.

„Marzyłeś kiedyś o wzięciu udziału w Rajdzie Gumball, ale nie jesteś (jeszcze) szczęśliwym posiadaczem Lamborghini lub Ferrari? Przestań oszczędzać! Najlepsza 5-dniowa wycieczka po Europie w starym wiadrze! Najbardziej szalony rajd uliczny w Europie” – tak zapraszają do udziału w przygodzie organizatorzy.

Tegoroczna edycja potrwa do 7 lipca. Wystartowała w niemieckich górach Harz skąd uczestnicy wyruszyli w podróż przez Polskę, Czechy, Słowację i Węgry. Każdego dnia załogi otrzymują jakieś szalone zadania, za które mogą zdobywać punkty. Drużyna z największą liczbą punktów wygra tysiąc euro, a zespół z najbardziej oryginalnym samochodem otrzymuje osobną nagrodę – 500 euro.

Kto jest ciekaw szczegółów tej wyjątkowej eskapady odsyłamy do źródła:

Zdjęcia Artur  Królikowski, obraz w nagłówku: carbagerun.dk; FB

 

 

 

Reklama