Rozmawiamy z Dominikiem Kunem, pomocnikiem Sandecji Nowy Sącz.
Ostatnio ograliście Olimpię Grudziądz 3:1. Rywale przed starciem z Wami zajmowali siódme miejsce (Sandecja jest dwunasta – przyp. red.).
Udało nam się sięgnąć po trzy punkty. Ucieszyliśmy się z wygranej, ale teraz liczy się już tylko najbliższy mecz.
Przy Kilińskiego w tym sezonie wygraliście pięć meczów i po dwa zremisowaliście oraz przegraliście. Na wyjazdach ten bilans to: 1/1/6.
Atut własnego boiska dużo nam daje. Nie możemy się też jednak zadowalać ostatnią wygraną. W trzech najbliższych meczach, które czekają nas w tym roku, musimy zagrać o pełną pulę. Na pewno nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani ze zdobycia tych 21. punktów, które mamy obecnie.
Czytaj również: TRENER SANDECJI PODSUMOWAŁ RUNDĘ: „OCZEKIWANIA BYŁY INNE”
Czemu w gości jest tak źle?
Idzie nam jak po grudzie, to prawda. Jesienią graliśmy w kratkę. Nie złapaliśmy serii, ale też nie przegrywaliśmy meczu za meczem. Musimy ustabilizować formę i, jeśli mowa o meczach wyjazdowych, jeśli nie da się więcej, zdobywać tam przynajmniej po punkcie…
Czytaj również: CZWARTKOWY TRENING PIŁKARZY SANDECJI NA ZDJĘCIACH [GALERIA]
W sobotę podejmujecie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, dziesiątą siłę rozgrywek.
To rywal z wyższej półki, choć ostatnie wyniki niecieczan tego nie pokazują. Na początku sezonu Termalica pokonała nas 3:0, ale później się zacięła. Mam nadzieję, że my – Sandecja, pójdziemy za ciosem i jeśli zaprezentujemy formę, jak w meczu z Olimpią, będziemy zadowoleni po ostatnim gwizdku.
Odwiedź konto autora na Twitterze
Fot. R.Szurek