To już pewne: w Nowym Sączu znów będzie można kupić błękitny węgiel w promocyjnej cenie – 1 260 złotych. Zapowiadany przez władze miasta w grudniu, po utracie dopłat, „plan B” został wdrożony w życie. Jak zapewnił Grzegorz Tabasz, dyrektor wydziału ochrony środowiska sądeckiego urzędu miasta, obniżka cen nie spowoduje jednak żadnych zmian w budżecie miasta.
–Nie dopłacamy do tego ani złotówki. Montaż finansowy był możliwy dzięki maksymalnemu cięciu kosztów i zapisaniu strat po stronie firmy produkującej węgiel oraz składów węglowych (…). Chcemy podtrzymać budowanie rynku paliw niskoemisyjnych jako jedyni i pierwsi w Polsce. To jest mechanizm przejściowy, do momentu orzeczenia sądu w sprawie dopłat. W zależności od tego, co znajdzie się w wyroku sądu, do sprawy dopłat wrócimy – mówił Tabasz.
Węgiel w obniżonej cenie mogą kupować wszyscy mieszkańcy Nowego Sącza na podstawie dokumentu potwierdzającego, że są mieszkańcami miasta lub na podstawie Karty Nowosądeczanina.
W połowie listopada decyzją kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej uchwała umożliwiająca dofinansowanie dla mieszkańców Nowego Sącza do zakupu błękitnego węgla została uznana za nieważną. Oznaczało to wzrost ceny paliwa niskoemisyjnego do 1 410 zł brutto.
Wątpliwości RIO wzbudziło określenie dopłat do błękitnego węgla mianem ,,inwestycji”, która według RIO nie powoduje powstania dobra materialnego, czyli nie jest inwestycją z punktu widzenia prawa o ochronie środowiska. Natomiast zdaniem Tabasza stanowisko oraz opinia dołączona do wyjaśnienia sądeckiego ratusza zostały zupełnie zignorowane i nie uwzględnione w postanowieniu.
Sprawa trafiła do sądu i jest w toku.
