Długich lat w zdrowiu dla Pani Stefanii! Życzenia składają dzieci, wnuki, 61 prawnuków i „Dobry Tygodnik Sądecki”

Długich lat w zdrowiu dla Pani Stefanii! Życzenia składają dzieci, wnuki, 61 prawnuków i „Dobry Tygodnik Sądecki”

Pogoda ducha, ciągły ruch, miłość do rodziny i modlitwa – ten „koktajl” jest receptą pani Stefanii na długie życie. Mieszkanka Łososiny Dolnej kończy dziś 94 lata. Pewnie w naszym regionie jest wiele starszych od niej osób, jednak chyba mało kto może pochwalić się tak liczną rodziną. Stefania Kania doczekała się już bowiem 61 prawnuków!

– Dom babci od zawsze służy jako centrum rodzinnych spotkań. Do swoich 85. urodzin zajmowała się gospodarką. Rodzina przyjeżdżała do babci, aby pomóc w pracach polowych, gdzie można było się spotkać i miło spędzić czas na rozmowie i pracy. Wakacyjną atrakcją dla wnuków były żniwa i młocka, które wykonywało się ręcznie z powodu stromego ukształtowania terenu – opowiada Joanna Grzyb, wnuczka 94-latki.

Stefania Kania urodziła się 20 maja 1927 roku we Wronowicach w gminie Łososina Dolna. Jej nastoletnie lata mijały w czasach II wojny światowej. Doświadczyła wówczas wiele strachu, głodu i zmuszona była ukrywać się w lasach.

Gdy w 1945 roku wyszła za mąż, przeprowadziła się do Łososiny Dolnej i tam do tej pory mieszka z jedną ze swoich córek i jej rodziną. Z czasem na świat przyszło 11 dzieci pani Stefanii: 7 córek i 4 synów. Później przyszedł czas na kolejne pokolenia. Obecnie 94-latka ma 37 wnucząt i aż 61 prawnucząt oraz troje kolejnych w drodze.

Jak zaznacza jej wnuczka Joanna, pani Stefania jest już słabszego zdrowia, jednak ma bardzo pogodne usposobienie i chętnie spędza czas ze swoimi bliskimi.

– Jej dom zawsze jest otwarty na gości. Babcia cieszy się, kiedy rodzina i znajomi ją odwiedzają. Czuje się wtedy szczęśliwa, dumna i spełniona jako mama babcia i prababcia. Wie, że jest kochana przez swoją rodzinę, która o niej pamięta i chętnie odwiedza – zaznacza pani Joanna.

Mimo sędziwego wieku, pani Stefania uwielbia zajęcia manualne. Jest bardzo uzdolniona w tym aspekcie. Tworzy kwiaty z bibuły, ozdoby choinkowe ze słomy, wyszywa góralskie gorsety, tworząc na nich wzory z koralików. Swoje umiejętności chętnie przekazuje kolejnym pokoleniom. W ubiegłym roku wzięła udział ze swoimi prawnukami w konkursie na podłaźniczki (tradycyjne ozdoby bożonarodzeniowe), organizowanym w pałacu młodzieży w Nowym Sączu. Zdobyły pierwsze miejsce.

94-latka uwielbia też czytać. W długie wieczory, czy bezsenne noce pochłaniają ją książki obyczajowe i romanse. Jej wnuczka wspomina, że jako dziecko chodziła do babci z lekturami, by ta jej poczytała.

W życiu pani Stefanii nigdy nie brakuje też czasu na modlitwę.

– Babcia jest osobą wierzącą i w swoim życiu nigdy nie zapomina o Bogu i modlitwie do Niego. Uczy i poucza nas, abyśmy żyli i postępowali zgodnie z przykazaniami Bożymi. W trudnych chwilach wstawia się u Boga za nas – zdradza Joanna Grzyb.

Poniżej zdjęcia z rodzinnego archiwum Stefanii Kani. Na jednej z fotografii jest ze swoimi dziećmi, na innej ze swoją liczną rodziną podczas przyjęcia z okazji 90. urodzin. Z kolei zdjęcie z ramami przedstawia cztery pokolenia.

fot. archiwum rodziny pani Stefanii

 

Reklama