Czytanie między wierszami

Czytanie między wierszami

Od zaprzysiężenia nowych władz samorządowych Nowego Sącza upłynęło już kilka tygodni, ale atmosfera społeczna jest z pogranicza igrzysk i wiejskiej zabawy.

Z jednej strony odwołanie licznej grupy dotychczasowych dyrektorów wydziałów sprawia, że sądecka gawiedź domaga się dalszych zmian, bo lubi igrzyska.

Z drugiej posiedzenia Rady Miasta nic nie mają wspólnego z troską o przyszłość mieszkańców, a przypominają pyskówki i pospolity magiel. Miejmy nadzieję, że to już niedługo potrwa i zacznie się poważne traktowanie mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy oczekują zmian, czemu dali wyraz w głosowaniu.

Głowy dyrektorskie spadają i co ciekawe te decyzje firmuje wiceprezydent Artur Bochenek nie zaś osobiście prezydent Ludomir Handzel. To interesujące rozwiązanie, bo wskazuje, że obaj panowie mają do siebie absolutne zaufanie. Ciekawe, czy tak dalej będzie przy ewentualnych zmianach kadrowych miejskich
spółek komunalnych, gdyż w nich stanowiska kierownicze są o wiele wyżej płatne niż w Urzędzie Miasta. A naród czeka na zmiany i czuje zapach krwi. Tak zwyczajnie, po chrześcijańsku.

Z kolei zabawę wiejską z okładaniem się sztachetami, żeby nie powiedzieć cyrk, uprawiają radni. Na prawdziwe gwiazdy z parciem na szkło wyrastają przewodnicząca rady Iwona Mularczyk, nieporadnie prowadząca sesje, jej cień Artur Czernecki i Barbara Jurowicz. Pani Iwonie nie ma się co dziwić, gdyż nie ma doświadczenia, ale już Czernecki to lew polityczny. Z niejednego pieca jadł. Widać, że swoją aktywnością i spektakularną „mądrością” dyplomatyczną wnet zasłoni walory pani Mularczyk.

Wiceprzewodniczący Czernecki już dał popis, mówiąc do radnych, że „na razie do was nie strzelamy”. Tym samym narzucił styl dyskusji pomiędzy radnymi z różnych klubów. Żenada, to mało powiedziane. To wstyd, że taką radę wybraliśmy. Radna Teresa Cabała zapłakała nad losem urzędników magistrackich, mówiąc, że boją się zwolnień i biorą środki uspakajające przed pójściem do pracy. Lepiej byłoby, gdyby pani Cabała z PiS zaaplikowała podobne lekarstwo niektórym radnym też ze swojego klubu. Czyż urzędnicy byliby spokojniejsi, gdyby rządził PiS w Nowym Sączu. Śmiem wątpić. PiS-owcy razem z klubem Wybieram Nowy Sącz mają teraz wszelkie możliwości i narzędzia, by pokazać mieszkańcom, na co ich stać. Jaką mają wizję miasta przy wsparciu, tak głośno zapowiadanym, władz centralnych. Zatem do dzieła! Prezydent Handzel raczej nie stanie tym radnym na przeszkodzie. Bo teraz w faryzejskim stylu, żądają wyjaśnień od niego, dlaczego i po co są zwalniani dyrektorzy wydziałów.

Kiedy nastanie przedwigilijny czas łamania się opłatkiem, być może wiele spraw sobie nawzajem wyjaśnią i radni i władza wykonawcza, czyli prezydent i jego zastępca. Nie trzeba wtedy będzie brać środków uspokajających.

Czytaj „Dobry Tygodnik Sądecki” – kliknij i pobierz bezpłatnie cały numer:

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama