Cracovia za silna na Sandecję. Kolejny krok w stronę spadku

Cracovia za silna na Sandecję. Kolejny krok w stronę spadku

EKSTRAKLASA, 28 kolejka. Sądecka seria bez ligowego zwycięstwa została powiększona do 19 meczów. Z Krakowa podopieczni Kazimierza Moskala znowu wracają bez punktów.

CRACOVIA KRAKÓW – SANDECJA NOWY SĄCZ 2:1 (1:0)

1:0 K. Piątek 39, 2:0 Dimun 76, 2:1 Piszczek 78.

Żółte kartki: Covilo, Dimun – Małkowski, Danek, Mraz.

CRACOVIA: Peskovic – Fink, Helik, Dytiatjev, Siplak – Zenjov (73 Culina, 90 Dąbrowski), Covilo, Hernandez, Dimun – Rakels (74 Diego), K. Piątek.

SANDECJA: Pietrzkiewicz – Bartosz, Szufryn, Kraczunow (79 Brzyski), Benga, Mraz – Kasprzak, Baran (59 Danek), Trochim (46 Kolev), Małkowski – Piszczek.

Po serii słabych spotkań w sądeckiej ekipie doszło do kilku zmian w ustawieniu.  Sandecja rozpoczęła to spotkanie odważnie w ofensywie i już w 6 minucie mogła wyjść na prowadzenie. Po podaniu od Małkowskiego w dobrej sytuacji minimalnie niecelny strzał oddał Piszczek. Po chwili groźnie dystansu uderzył Mraz. Jednak po kwadransie inicjatywę na boisku zaczęła przejmować Cracovia, która walczy o miejsce w pierwszej ósemce po podziale ekstraklasowej rywalizacji na dwie grupy. Dobrej okazji dla krakowskiego zespołu nie wykorzystał Piątek i Siplak. Gospodarze nękali rywale zwłaszcza po licznych stałych fragmentach gry.

Cracovia dopięła swego w 39 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony od Siplaka piłkę mocno głową uderzył K. Piątek. Zmierzającą w krótki róg futbolówkę zdołał odbić Pietrzkiewicz, ale zrobił to tak niefortunnie, że ta wtoczyła się do siatki na środku bramki. Końcówka pierwszej połowy niestety nie zapowiadała, że Sandecja będzie wstanie dzisiaj przełamać fatalnej serii.

Również drugą połowę lepiej rozpoczęła Cracovia. W 51 minucie po groźnym uderzeniu Hernandeza pewną interwencją popisał się Pietrzkiewicz. Sandecja ciekawą akcją odpowiedziała dopiero w 65 minucie, gdy w krótkich odstępach czasu dwie dobre okazje miał Kolev, ale bułgarskiemu napastnikowi zabrakło precyzji. Gdy w 76 minucie w zamieszaniu podbramkowym strzałem z bliskiej odległości drugiego gola dla Cracovii zdobył Dimun (duży błąd w tej sytuacji popełnił Pietrzkiewicz) wydawało się, że już jest po meczu. Tymczasem kilkadziesiąt sekund później odżyły nadzieje podopiecznych Kazimierza Moskala. Z rzutu rożnego dośrodkował Małkowski, a celny strzał z paru metrów oddał niepilnowany Piszczek. Po czterech kolejnych meczach bez gola, sądecka ekipa zdołała wreszcie pokonać bramkarza rywali.

Sandecja poderwała się do walki i pod pole karnym rywalem momentami było bardzo nerwowo. Mimo ambitnej postawy goście nie zdołali doprowadzić do wyrównania i w tabeli ich sytuacja jest coraz trudniejsza. Na 9 kolejek przed zakończeniem sezonu zajmują ostatnie miejsce z czterema punktami straty do miejsca gwarantującego utrzymanie.

Fot. sandecja.pl.

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama