To, że na Sądecczyźnie mieszkają ludzie o wielkich sercach, wiadomo nie od dzisiaj. Jednak takiego telefonu dyrektor Sądeckiego Hospicjum się zapewne nie spodziewał. ,,Anioły czuwają nad naszą placówką” – wyznaje szef zakładu opiekuńczo-leczniczego.
Jakiś czas temu dyrektor Sądeckiego Hospicjum Mieczysław Kaczwiński odebrał telefon i usłyszał w słuchawce męski głos, który oznajmił mu, że wraz z żoną chce wesprzeć placówkę.
,,Odpowiedziałem, że jestem zaszczycony, że państwo pamiętacie o naszej placówce i osobach chorych przebywających pod naszą opieką. W odpowiedzi usłyszałem, że wsparcie będzie anonimowe i nie można upublicznić danych ofiarodawców” – relacjonuje dyrektor.
Kilka dni później na konto zakładu wpłynęło 100 tysięcy złotych. Gospodarz hospicjum obiecał, że nie zdradzi personaliów hojnych darczyńców, wiadomo jedynie, że pochodzą z powiatu nowosądeckiego.
,,Serce się raduje, ilu ludzi dobrej woli jest wśród nas. W imieniu swoim i naszych podopiecznych składam najserdeczniejsze podziękowania. Dobro zawsze powraca – podkreśla dyrektor Mieczysław Kaczwiński.
Takie gesty dobroci są ogromnie ważne. Sądeckie Hospicjum wspiera coraz więcej osób, co ułatwia jego funkcjonowanie.
Czytaj także: Bohaterowie bez barier będą uczyć szacunku z fundacją Garda