Chełmiec. Kmak przez błąd kardynalny przegrał sam ze sobą. To fenomen w skali regionu

Chełmiec. Kmak przez błąd kardynalny przegrał sam ze sobą. To fenomen w skali regionu

Rafał Kmak

W gminie Chełmiec zamiast trzech kandydatów na wójta, będzie dwóch. Komitet Prawa i Sprawiedliwości, który miał reprezentować Rafał Kmak popełnił już na wstępie, jak zaznacza dyrektor nowosądeckiej delegatury KBW, kardynalny błąd. Kandydat oficjalnie i nieodwracalnie stracił możliwość ubiegania się o fotel gospodarza gminy. Został skreślony z listy i nie może nic z tym zrobić. Im dalej, tym zabawniej…

O fotel gospodarza gminy ubiega się ponownie wieloletni wójt Bernard Stawiarski oraz Stanisław Kuzak. Na liście kandydatów był także Rafał Kmak, który już w 2018 r. stanął do wyścigu o fotel wójta. Wówczas na Bernarda Stawiarskiego zagłosowało 7907 mieszkańców. Jakub Ledniowski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, zdobył 1956 głosów, Rafał Kmak – 1685, a Zbigniew Leśniak – 1443. Wobec miażdżącej liczby głosów oddanych na dotychczasowego wójta, nie było potrzeby przeprowadzać drugiej tury wyborów. Ledniowski zdobył mandat radnego, Kmakowi nie udało się zostać ani wójtem, ani radnym.

Błąd kardynalny

W gminie Chełmiec są trzy okręgi wyborcze: 8, 5 i 8-mandatowe. To oznacza, że w pierwszym komitet powinien zgłosić minimum 8 kandydatów, w drugim 5, a w trzecim dowolną liczbę, gdyż w minimum połowie okręgów, czyli w tym przypadku w dwóch, musi być tylu kandydatów na radnych, ile można zdobyć mandatów. Komitet PiS z Rafałem Kmakiem na czele zgłosił kolejno 7, 5, 7 kandydatów, czyli nie spełnił prawnego wymogu.

– Został popełniony błąd kardynalny. Nie mam informacji, by był drugi taki przypadek w regionie. Aby komitet miał prawo zgłosić swojego kandydata na wójta, musiał zgłosić minimum w połowie okręgów, pełną liczbę kandydatów. Gdyby w jednym z okręgów wpisali 8 zamiast kandydatów, mieliby takie prawo. Teraz go nie mają i nie mają też możliwości zmiany – stwierdziła w rozmowie z naszą redakcją dyrektor nowosądeckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego PKW Maria Zięba.

Wprawdzie każdy kandydat ma dwa dni na odwołanie, ale w tym przypadku nie ma żadnych szans na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.

– Nie ma żadnej możliwości, aby kandydat został zarejestrowany – kwituje dyrektor Maria Zięba.

Na prowadzonym przez siebie portalu Rafał Kmak opublikował wypowiedź, którą przedstawił w rozmowie z anonimowym dziennikarzem, czyli swoim portalem. Tłumaczy w niej lakonicznie, dlaczego jest dwóch, a nie trzech kandydatów w gminie Chełmiec. Twierdzi, że musiał ,,odpuścić, bo zablokowały go kwestie formalno-proceduralne”. Prawda jest jednak zgoła inna – komitet PiS z Rafałem Kmakiem na czele popełnił kardynalny błąd, który jest absolutnym fenomenem w skali regionu, bowiem kandydat prowadził kampanię wyborczą, nie wiedząc, że oficjalnie nie jest kandydatem, bo nie dopilnował podstawowych spraw. W oświadczeniu napisał również, że uzyskał dobry wynik w 2018 r., zdobywając niemal dwa tysiące głosów, co również nie jest prawdą. Kmak uzyskał drugi najgorszy wynik 1685 głosów. Słabszy uzyskał jedynie Zbigniew Leśniak – 1443. Co więcej, Rafał Kmak nie uzyskał nawet takiego poparcia, które dawałoby mu mandat radnego. Poniżej fragment wypowiedzi Rafała Kmaka dla swojego portalu*:

„To prawda, nie wystartuję w wyborach na wójta – oświadcza w rozmowie z miastoNS.pl Rafał Kmak, prezes Stowarzyszenia Wspólnie dla Gminy Chełmiec. – Pięć lat temu startując na wójta z własnego komitetu udało się zrobić bardzo dobry wynik, miałem prawie 2000 głosów. Teraz muszę odpuścić, zblokowały mnie kwestie formalno proceduralne. Kibicuję, aby zmiany w końcu nastały. Mieszkańcy gminy zasługują na szacunek i lepszy komfort życia, życia na miarę XXI wieku – dodaje zmotywowany Kmak”.

Powiem Wam jak żyć

*Owszem, po tym, jak coraz więcej osób zaczęło zauważać, że Rafał Kmak, pracując na państwowej posadzie w Wojewódzkim Urzędzie Pracy, zajmuje się czymś innym, a w tym czasie publikuje na swoim portalu przychylne artykuły na temat swoich mocodawców m.in. własnego szefa Michała Kądziołki (tutaj przykład absolutnego wazeliniarstwa portalu Kmaka wobec swojego dyrektora Michała Kądziołki: https://miastons.pl/nowy-sacz/ten-radny-przechodzi-sam-siebie-michal-kadziolka-zabierze-dwa-autobusy-nowosadeczan-do-pragi/), pojawia się w godzinach pracy na konferencjach prasowych, które relacjonuje na swoim portalu oraz wykazuje się aktywnością, która nie ma związku z jego państwową posadą, dla zasłony dymnej zmieniły się formalnie osoby odpowiedzialne za portal. Jednak to Rafał Kmak jest nadal jego właścicielem. Stan z KRS na dzień dzisiejszy:

 

Co ciekawe, zza anonimowego konta ma się stawiać w roli ,,Trybuny Ludu” i rozliczać wszystkich z ,,afer”, mając niejedną na swoim koncie i błędnie sądząc, że nikt od dłuższego czasu, nie przygląda się jego działaniom ,,pod przykrywką”. Kiedy pytaliśmy w WUP, czy Kmak wykonywał obowiązki, za które otrzymuje pensję, bo w godzinach pracy pojawiał się na konferencjach i zajmował swoim portalem, nagle się okazywało, że miał urlop na żądanie. Później autor publikacji zmienił się z Rafała Kmaka na MiastoNS. Problem w tym, że wkrótce może się okazać, że takich urlopów było nieskończenie wiele. Co wtedy WUP odpowie? Sprawdzimy.

Natalia Sekuła

Czytaj także: Strażacy z OSP Barcice cieszą się już nowym samochodem [film, zdjęcia]

Fot. Adrian Maraś 

Reklama