Branża IT. Ludzie z pasją i sprawnymi „procesorami”

Branża IT. Ludzie z pasją i sprawnymi „procesorami”

Piotr Olszewski

Rozmowa z Piotrem Olszewskim, prezesem Tukano Software House

– Kilkanaście lat temu zanosiło się na to, że Nowy Sącz będzie ważnym na mapie regionu ośrodkiem rozwoju branży IT. Trochę nie wyszło tak, jakbyśmy wszyscy chcieli….

– Były wielkie nadzieje związane z okresem szybkiego rozwoju WSB-NLU i bodaj jeszcze większe, związane z budową Brainville. To przykre, ale nie ma po tych nadziejach już śladu. WSB nadal nie oferuje studiów magisterskich na kierunku informatyka, a po inwestycji w miasteczko multimedialne Brainville pozostał pusty budynek i niesmak mieszkańców, którzy pamiętając barwne relacje z otwarcia obiektu Parku Technologicznego w 2014 roku widzą co dzieje się z tym miejscem dzisiaj. My również zaczynaliśmy jako najemcy lokalu Brainville. Powierzchnie biurowe miały najwyższe standardy, nowoczesny praktyczny design… Niestety od początku czuliśmy wiszące czarne chmury nad tym projektem.

–  Zamiast sądeckiej „doliny krzemowej”, mamy „błąd 404”?  Nie ma widoków na jakiś suport dla miasta w tych niewesołych okolicznościach?

– Nie ma spektakularnego sukcesu ale nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać. Ostatnie lata rozwoju rynku IT w Polsce przekładają się także na rynek lokalny w Nowym Sączu. Nie dzieje się to poprzez inwestycje spółek zagranicznych czy potentatów krajowych, ale w sposób oddolny. W samym Nowym Sączu funkcjonuje kilkanaście firm sprzedających zaawansowane usługi IT na rynek polski jak i zagraniczny. Wiele z tych firm zarządzanych jest przez absolwentów WSB-NLU lub PWSZ. Małymi krokami rynek IT się rozwija, coraz więcej absolwentów wyższych uczelni zostaje w regionie i może tutaj realizować się zawodowo.

– Czyli z marzeniami o pracy w tej branży nie trzeba jednak jechać ani do Kalifornii ani nawet do Krakowa?

– Aktualnie w czasach prosperity na rynku IT sądeckim firmom nie brakuje zleceń, a raczej rąk do pracy. Stereotyp o tym że po skończeniu studiów informatyki w Nowym Sączu następną rzeczą którą robi świeży absolwent jest kupno biletu autobusowego do Krakowa wciąż jest bardzo mocno zakorzeniony. Tymczasem w naszej firmie od kiedy realizujemy staże zawodowe, wszyscy absolwenci sądeckich uczelni którzy skorzystali z tej opcji pracują z nami do dziś. Tak naprawdę prowadzimy ciągłą rekrutację programistów i testerów aplikacji.  Dostosowaliśmy również nasze działania tak, aby osobom młodym zapewniać wsparcie bardziej doświadczonych pracowników, możliwości szkoleń specjalistycznych czy np. nauki j. angielskiego z native speakerami. Tu też chcemy łamać kolejny stereotyp, że mała firma skupia się tylko na maksymalizacji zysków często kosztem pracowników. Inwestujemy w rozwój zawodowy naszego zespołu uwzględniając również indywidualne potrzeby.

– No tak… Nie mamy Brainville, ale mamy ludzi z pasją i ze sprawnymi „procesorami”. To cieszy, że duch w branży nie ginie.

– Wiele mówi się o tym że dzisiejsza młodzież nie myśli o podjęciu pracy zbyt szybko, bardzo często po zakończeniu studiów robią sobie dłuższe wakacje. Tymczasem my obserwujemy bardzo ciekawy trend. Coraz częściej nie tylko studenci ale także uczniowie sądeckich techników o profilu informatycznym chcą w naszej firmie spędzać czas wolny od szkoły (ferie czy wakacje) po to aby już teraz przygotowywać się poważnie do zawodu. Jest to niezmiernie budujące i daje nadzieję na przyszłość.

 – Nad czym obecnie pracujecie? Jest coś takiego, czym możecie się pochwalić bez naruszania tajemnicy zawodowej?

– Jeden z najnowszych projektów o którym mogę  wspomnieć to stworzenie aplikacji mobilnej dla startup-u Doctor One. Aplikacja ta tworzy całkowicie nowy model opieki medycznej, a jej głównym założeniem jest zapewnienie pacjentowi ciągłej opieki medycznej przez jego zaufanego lekarza. Całe rozwiązanie oparte jest o najnowsze usługi Google Cloud.  Projekt otrzymuje bardzo pozytywne oceny inwestorów i w przyszłym roku planowane są wdrożenia w innych krajach UE.

Sięgnij też do najnowszego numeru DTS. Za darmo pod linkiem:

Reklama