Baszta z dużą dawką witaminy

Baszta z dużą dawką witaminy

Muszyna Baszta

Błękit, biel, lekki mróz, słońce – to wszystko czego potrzeba, aby zimowy spacer dostarczył mnóstwa wspaniałych wrażeń i potężnej dawki witaminy D. Kto nie skorzystał wczoraj niech żałuje i niech wypatruje kolejnej błękitnej okazji.

Artur Królikowski  skorzystał i podpowiada gdzie można wybrać  się po wspaniałe widoki i witaminę „D”.

Cel:  muszyńska warownia. Stanęła na wzgórzu na polecenie Kazimierza Wielkiego, który w połowie XIV wieku lokował  miasto.  Zamek wzniesiono ok. 1390 r. Miał za zadanie bronić granicy i szlaków handlowych. W 1474 roku  został zniszczony podczas najazdu na Polskę króla węgierskiego Macieja Korwina. Węgrzy odbydowali gow stylu renesansowym, a do dziś pozostały po nim malowniczo położone ruiny. Od strony południowej strzeże ich figura Najświętszej Marii Panny. Pierwszą rzeźbę ustawiono w tym miejscu w trzy lata przed rozpoczęciem II wojny światowej, zaś współczesna to fundacja miejscowych parafian z 1979 roku.

Przy okazji kilka uroczych kadrów  potwierdzających regułę, że z góry widać piękniej 😉

zdjęcia: Artur Królikowski

 

Reklama