Bartosz Szarek. Znowu jadę do Ciebie sam

Bartosz Szarek. Znowu jadę do Ciebie sam

Śnieg, mróz, dwumetrowe zaspy, kilometrowe korki. Okopywanie auta, skrobanie auta, wypychanie auta, porzucanie auta. Bieg po zdrowie, czyli bieg, by zdążyć. Problem z akumulatorem, zamarznięte wycieraczki, a nawet street fighting z żulem (na szczęście wyłącznie słowny). Jeżeli myślicie, że relacjonowanie festiwali to same przyjemności: selfiki, zbijanie piątek z gwiazdami, pierwszoligowa muza na krzywy ryj i sączenie drinów na backstage’u, to myślcie tak dalej.

Krynica Źródłem Kultury, jak żaden inny cykl koncertowy, potrafi najtwardszego i zaprawionego w bojach recenzenta sprowadzić do poziomu żałosnej, szmacianej lalki. Uwolnić depresyjnego ducha i (…)

Cały felieton przeczytasz bezpłatnie w najnowszym DTS pod linkiem:

 

Reklama