Niemal rok temu – 17 czerwca 2020 roku, na moście w Kurowie zwołano konferencję prasową na której politycy partii rządzącej zapowiadali, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – w 2026 roku pojedziemy nową drogą z Nowego Sącza do Brzeska. Dziś na tym samym moście politycy, na czele z ministrem Andrzejem Adamczykiem ponownie spotkali się z mediami. Szef resortu infrastruktury apelował do samorządowców o zgodę w sprawie przebiegu nowej krajowej „siedemdziesiątki piątki” z Brzeska do Nowego Sącza.
Przypomniał, że inwestycja ma zapewnione finansowanie i jedynym czego brakuje, aby można było uczynić kolejny proceduralny krok do przodu jest porozumienie gmin, które znajdą się na trasie przebiegu „sądeczanki”.
Trasa została wpisana w 2017 r. do Programu Budowy Dróg Krajowych. Obecnie zarezerwowano na jej budowę około 3,2 mld zł.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaproponowała 22 warianty przebiegu drogi. Gdyby udało się wybrać jeden z nich, jeszcze w tym roku GDDKiA mogłaby złożyć wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Budowa miałaby wówczas szansę na realizację w latach 2023-2026.
– Każdy z wariantów jest odrzucany przez któryś z samorządów. W zależności od tego, z którym samorządem rozmawiamy, to inny wariant nie odpowiada – ubolewał Adamczyk dodając, że samorządowcy proponują poprowadzenie trasy w wielu miejscach tunelami i estakadami, ale na takie rozwiązania pieniędzy nie wystarczy.
– Tunelami i estakadami do Nowego Sącza nie dojedziemy, musimy jechać normalnie wytrasowaną drogą. Ufam i wierzę w to, że to się da zrobić – mówił – Dlatego po raz kolejny apeluję do wójtów i radnych: znajdźcie konsensus. Te propozycje są przemyślane. Na pewno wdzięczni wam będą wszyscy, którzy pojadą bezpieczną, nowoczesną drogą z Nowego Sącza w kierunku Krakowa.
Czytaj też:
Politycy PiS zwołali konferencję w Kurowie i obiecali „sądeczankę” za 6 lat
zdjęcia: GDDKiA Kraków
