30 procent turystów na Słowacji to Polacy

30 procent turystów na Słowacji to Polacy

Od XIV wieku po dziś dzień mury romantycznej budowli górują w Starej Lubowli – jednym z najstarszych miast Spisza. Zamek, położony niecałe 50 kilometrów od nowosądeckiego Rynku, przyciąga rzesze turystów. Do odwiedzin tego niezwykłego miejsca zachęca DALIBOR MIKULÍK, dyrektor Muzeum Lubowelskiego w Starej Lubowli.

– Zamek Lubowelski, położony jest w historycznym regionie Spisza, we wschodniej Słowacji. Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi z 1311 roku. Jakie są największe atrakcje budowli, wzniesionej na polecenie króla węgierskiego Andrzeja III?

– Na naszym zamku panuje niepowtarzalna atmosfera, dba o nią swoisty Genius locci (duch opiekuńczy), obecny tutaj od wieków. W historii Zamku Lubowelskiego zapisało się wiele ważnych wydarzeń historycznych, które miały duży wpływ na bieg dziejów współczesnej Europy. Warto wspomnieć o pokojowym spotkaniu królów Zygmunta Luksemburskiego i Władysława Jagiełły, które odbyło się w marcu 1412 roku. Na zamku, w latach 1655 – 1661, czyli w czasie wojny polsko-szwedzkiej, ukryte były polskie klejnoty koronne. Lubowelską warownię, po słynnej zwycięskiej bitwie pod Wiedniem w 1683 roku, odwiedził polski król Jan III Sobieski. Do ciekawostek można również zaliczyć fakt, iż w roku 1768 więźniem budowli był Móric Beňovský (Maurycy August Beniowski), słynny podróżnik i poszukiwacz przygód, pochodzenia słowacko-węgierskiego, uczestnik konfederacji barskiej. Do ostatnich właścicieli zamku w Starej Lubowli należała rodzina Zamoyskich. Największą atrakcją całego zamkowego kompleksu jest charakter twierdzy zamkowej położonej na skale, fortyfikacje oraz 17 ekspozycji muzealnych. Turyści podziwiają odnowiony pałac renesansowy a także browar. Obecnie czekamy na otwarcie nowej ekspozycji pałacu Lubomirskich, co ma nastąpić w 2020 roku. W tym roku nasze ekspozycje odwiedziło 211 tysięcy zwiedzających.

– Jakie są miejscowe legendy związane z zamkiem?

– Prawdopodobnie najbardziej znaną legendą jest legenda o powstaniu zamku. Pewnego letniego dnia, nad brzegami rzeki Poprad, zatrzymali się jeźdźcy, którymi dowodził stary szlachcic Lubovensky. Otaczający go krajobraz tak mu się spodobał, że jeszcze tego samego dnia postanowił na skalistym wzgórzu naprzeciwko miasta wybudować zamek. Zaraz na drugi dzień jego synowie wraz z pomocnikami rozpoczęli budowę; zamek nazwali po ojcu – Ľubovna. Jednak wszystko, co szlachcić wybudował za dnia, w nocy znikało. Ze smutkiem odkrył, iż miejsce, gdzie chciał zbudować zamek, należy do diablicy. Udał się zatem do niej. Ta wydała pozwolenie na postawienie budowli, w zamian jednak szlachcic miał oddać jej swoją duszę. Zamek powstał w ciągu jednej nocy. Lubovensky poszedł wkrótce do pobliskiego klasztoru, aby się wyspowiadać. Wiedźma zwiedziawszy się o tym, postanowiła ukarać szlachcica za zdradę i zniszczyć zamek. Złapała w ręce olbrzymią skałę, chcąc ją zrzucić na budowlę, jednak gdy się zbliżyła, zabrzmiały dźwięki klasztornego dzwonu. Diablica straciła władzę i wielki głaz, zamiast spać na zamek, wylądował w Popradzie. Szlachcic pojednał się z Bogiem i żył na zamku długo i szczęśliwie, doczekawszy się kolejnych synów i wnuków, a o diablicy nikt od tego czasu nie słyszał. Co ciekawe, ten duży kamień można do dzisiaj oglądać w wiosce Hajtovka w powiecie lubowelskim.

– W okolicach zamku znajduje się skansen, czyli Muzeum Architektury Ludowej regionu spiskiego. Co możemy tam zobaczyć? 

– Muzeum Architektury Ludowej pod Zamkiem Lubowelskim prezentuje zestaw drewnianych budowli sakralnych i świeckich pochodzących z XVIII i XX wieku. Łącznie znajduje się tam 31 obiektów muzealnych. Najcenniejszym z nich jest drewniana cerkiew św. Michała Archanioła z roku 1833. Skansen prezentuje pochodzenie etniczne mieszkańców naszego regionu. Interesującymi obiektami są również młyn, stara szkoła oraz dziedziniec.

– Dlaczego jeszcze Stara Lubowla może być atrakcyjna dla polskiego turysty?

– Z pewnością ze względu na bliskość geograficzną i wspólne góry – Tatry Wysokie. Poza tym od wieków łączy nas, Polaków i Słowaków, wspólna historia. Sądecczyzna i Spisz zostały ze sobą „połączone” już we wczesnym średniowieczu. Na zamku w Starej Lubowli władcy omawiali szereg wzajemnych decyzji politycznych. Nasz zamek był w latach 1412-1772 częścią Królestwa Polskiego. Jego burmistrzowie (Kmitovci, Lubomirski i inni) zarządzali tym obszarem. Fortecę odwiedziło kilku polskich i węgierskich królów.

– Zapewne duża ilość Polaków odwiedza Słowację?

– Polacy stanowią prawie 30 procent całkowitego natężenia ruchu. Jesteśmy bardzo otwarci dla zwiedzających. Polskich turystów mamy tu w zasadzie na okrągło. Duża część odwiedza Spisz, ale także Liptów, Orawę i Kysuce.

– Muzeum Lubowelskie od lat współpracuje z Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu, między innymi wydając „Zeszyty sądecko-spiskie”. Do tej pory wydano dziesięć zeszytów. Jakie poruszano w nich tematy i jakie są plany wydawnicze na najbliższe lata?

– Istotnie, Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu jest naszym dobrym partnerem od ponad dwudziestu lat. Organizujemy wspólne wystawy, promocje wydawnictw oraz inne projekty. Niedawno przygotowaliśmy wyjątkową w skali europejskiej wystawę, prezentując skarby oraz relikwie św. Kingi z Klasztoru Sióstr Klarysek w Starym Sączu. Nie ukrywam, że bez wsparcia i dużej pomocy dyrektora Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, Roberta Ślusarka, a także samych sióstr klarysek, nie bylibyśmy w stanie zrealizować tego unikatowego wydarzenia. Co do „Zeszytów sądecko-spiskich” to są poświęcone historii, etnografii i archeologii zarówno Spisza, jak i Sądecczyzny. Uważam, że te lata współpracy to bardzo duży sukces, ponieważ jest to jedyne tak długoterminowe przedsięwzięcie na linii Słowacja – Polska. Obecnie czekamy na wydanie jedenastego numeru tego cennego periodyku.

– Wróćmy jeszcze do turystycznej atrakcyjności Słowacji. Kraj uważa się za państwo bardzo bezpieczne dla odwiedzających. To duża zaleta.

– Owszem, Słowacja uznawana jest za jeden z najbezpieczniejszych krajów dla turystów zza granicy i również jest to jeden z kolejnych powodów, dla których turyści czują się u nas dobrze. Ważna jest także zrozumiałość języka. Serdecznie zapraszam wszystkich do odkrycia Słowacji. Sam wciąż ją poznaję i podziwiam te cenne dobra, które mamy, a które nadal są, moim zdaniem, zbyt mało promowane. Poza już wymienionymi atrakcjami, na Słowacji jest przecież wiele jaskiń, piękne drewniane kościoły oraz parki narodowe, jak chociażby Tatrzański Park Narodowy czy też Park Narodowy Słowacki Raj.

– Słowacja kojarzy się nam z zamkami, skansenami, uzdrowiskami, wodami mineralnymi i oczywiście Tatrami Wysokimi, zwanymi najmniejszymi górami świata.

– Mamy u siebie aż 111 zamków. Ich liczba jest prawdopodobnie największą liczbą zamków na świecie, pod kątem wielkości kraju, na terenie którego się one znajdują. Dużą popularnością wśród turystów są również niektóre zabytki oraz wspomniane góry. Słowacja słynie także ze smacznej kuchni i gościnności. Staramy się być dobrymi gospodarzami. Zapraszam na Słowację!

Rozmawiała: Agnieszka Małecka

 Fot. www.staralubovna.sk

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama