23 lata w Sandecji. Szufryn o braku stadionu i kryzysie

23 lata w Sandecji. Szufryn o braku stadionu i kryzysie

Sandecja, Dawid Szufryn

Sandecja nie zagra w tym roku ani jednego ligowego meczu w Nowym Sączu. To pokłosie kolejnych zmian w terminarzu budowy obiektu. Na stadion przy ulicy Kilińskiego Sandecja wróci najwcześniej wiosną 2023 roku. Taką informację przekazali opinii publicznej przedstawiciele Urzędu Miasta. Co na to piłkarze?

Drużyna to organizm, który ma prawo reagować na wszelkie bodźce. Świadomość braku atutu własnego boiska potrafi potęgować kryzys, a Sandecja jest w  sportowym kryzysie. Kapitan Sandecji Dawid Szufryn w rozmowie z dt24 nie ukrywa, że zespół znajduje się w trudnym położeniu.

– Musimy rozdzielić dwie kwestie. Są sprawy, na które mamy wpływ oraz takie, na które wpływu nie mamy. To, że kolejny termin powrotu na stadion zostaje przeniesiony, jest całkowicie poza kontrolą nas – piłkarzy. Musimy się z tym pogodzić. I robimy to. Ale dam przykład Górnika Zabrze czy Podbeskidzia Bielsko-Biała. Tam też budowano stadiony. I te drużyny nie musiały grać poza swoją miejscowością. I nie miały tak wielkich przerw jak my – zauważa Dawid Szufryn.

Kapitan przedstawia fakty. Zarówno Górnik Zabrze jak i Podbeskidzie Bielsko-Biała (oraz inne zespoły: Pogoń Szczecin, Wisła Płock – red.) nie musiały aż tak długo borykać się ze stratą atutu własnego boiska. Wliczając ekstraklasową przygodę Sandecja zmaga się z takimi ograniczeniami już kilka lat.

– Na początku człowiek myśli o tym, że będzie pozbawiony atutów, które wynikają z grania na swoim terenie. I na pewno jest to jakiś problem. Dowodem na to może być fakt, że w dzień rozgrywania meczu w roli gospodarza poświęcamy czas na dojazd do Niepołomic, podczas, gdy powinniśmy oczekiwać rywala u siebie. Z drugiej jednak strony wolę, że gramy w Niepołomicach, a nie na obiekcie przeciwnika. Dzięki temu rywalowi ten teren też jest obcy. W jakimś stopniu rywalowi na pewno też gra się ciężej – mówi kapitan Sandecji.

Ekipa biało-czarnych poza kłopotami z brakiem własnego obiektu zmaga się z kryzysem czysto sportowym. W pierwszych 7 kolejkach Fortuna I ligi Sandecja zgromadziła raptem 5 punktów. Bilans pięciu remisów i dwóch porażek nie napawa optymizmem. Jakie są przyczyny tak skromnego dorobku?

– Mamy do siebie bardzo dużo pretensji. Sztab szkoleniowy zawsze dopracowuje wszystko na ostatni guzik. Dostajemy analizę, wiemy co mamy robić. A jednak pozwalamy sobie na tak oczywiste błędy. Przykładem może być mecz z GKS Tychy. Sztab nas uczulał, że ten zespół gra wahadłami, stamtąd posyła groźne centry. A mimo to pozwoliliśmy sobie stracić bramkę właśnie po akcji z boku boiska i dośrodkowaniu w pole karne. Poza własnymi błędami mamy też niefart. Brakuje szczęścia. W meczach z Wisłą Kraków i GKS Katowice powinniśmy zdobywać bramki. Stworzyliśmy ku temu okazje. W spotkaniu z Tychami mogliśmy schodzić na przerwę z prowadzeniem a dostaliśmy bramkę po szkolnym błędzie. Zespół z Tych oddał pięć celnych strzałów i zdobył pięć goli. Mecz się posypał. Zarówno w konfrontacji z GKS Tychy jak również w przegrywanym meczu z Odrą Opole nie realizowaliśmy założeń taktycznych. To główny powód tych dwóch porażek – argumentuje kapitan Sandecji.

To co może napawać optymizmem to fakt, że rywalizacja w I lidze jest niezwykle wyrównana. Oznacza to, że szybkie wyjście z kryzysu pozwala wrócić do rywalizacji o najwyższe cele. Z kłopotami zmagało się już wiele drużyn, które potem potrafiły wyśrubować dobry wynik. Dawid Szufryn jest w Sandecji łącznie 23 lata. To kapitan z krwi i kości. Czy pamięta równie trudny moment?

– Oczywiście, że były trudniejsze sytuacje. Przypomnijmy sobie serię dziewięciu porażek z rzędu. To za czasów trenera Mandrysza. A jednak potrafiliśmy się podnieść. Dobrym przykładem jest ekipa Chrobrego Głogów. W poprzednim sezonie zaczęli fatalnie, a skończyli w barażach o awans do Ekstraklasy. To bardzo specyficzna liga. W każdym momencie można się podnieść, wejść na falę i iść w górę tabeli. Dlatego mówię: nie możemy zwieszać głów. Musimy zachować chłodną głowę, zacząć skrupulatnie realizować założenia, które nakreśla trener. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, wystrzegać się głupich błędów – akcentuje Szufryn.

W najbliższą niedzielę 28 sierpnia 2022 Sandecja zmierzy się ze Skrą Częstochowa. Początek spotkania o godz. 15.00

Fot. Jacek Bugajski

Czytaj także: Co się dzieje? Sandecja zawaliła drugą połowę (fotorelacja)

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama