Życie artystyczne zrodziło się z jajka

Życie artystyczne zrodziło się z jajka

– Zawarta w jajku tajemnica życia już od najdawniejszych czasów pobudzała wyobraźnię człowieka, który przypisywał mu właściwości magiczne – przypomina Helena Zimowska z Krasnego Potockiego, która wyskrobuje małe dzieła sztuki w jajach. Skrobanki, zwane też drapankami lub kruszonkami, pozwoliły jej rozpocząć nowe, artystyczne życie.

Helena Zimowska ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu. Jednak, jak sama mówi, swoje artystyczne pasje odłożyła na 30 lat.

– Wyszłam za mąż, urodziłam dzieci i oddałam się rodzinie. Dopiero, kiedy już byłam na emeryturze, postanowiłam powrócić do moich malarskich zainteresowań i zapisałam się do Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Nowym Sączu – opowiada.

Żeby mieć fundusze na farby i niezbędny sprzęt do malowania, zaczęła robić i sprzedawać pisanki.

– Właściwie to skrobanki, zwane też kruszonkami. Wyskrobuję bowiem wzór w barwionych jajkach. Wykonywałam je przez zimę, a później sprzedawałam przed Wielkanocą. Najwięcej podczas Jarmarku Wielkanocnego w Lipnicy Murowanej – wyjaśnia Helena Zimowska.

Brała też udział w wystawach, prelekcjach i konkursach ozdób świątecznych. W Muzeum Okręgowym w Tarnowie, gdzie odbywa się Regionalny Konkurs na Pisankę Ludową i Plastykę Obrzędową ze swoimi kruszonkami kilka lat pod rząd zajmowała pierwsze miejsce.

Wykonanie jednego jajka zajmuje Helenie Zimowskiej około ośmiu godzin. Tej zimy po raz pierwszy nie ozdobiła żadnego.

– Z ubiegłego roku zostało mi jeszcze 90 małych i 50 dużych, gęsich jaj. Nie było kiermaszu w Lipnicy, więc nie miałam gdzie ich sprzedać. Obawiam się, że w tym roku będzie podobnie – mówi.

Podkreśla jednak, że o tradycji zdobienia jaj, mimo ograniczeń, jakie dziś mamy, nie możemy zapomnieć. Z naszymi Czytelnikami dzieli się więc wiedzą, którą przekazywała na przedświątecznych spotkaniach.

Cały tekst w najnowszym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” – dostępnego za darmo pod linkiem poniżej:

Reklama