Zima w Zakopanem? O tak!

Zima w Zakopanem? O tak!

Mało jest tak klasycznych i sprawdzonych połączeń w turystyce, jak wypad zimą do Zakopanego i na Podhale. To evergreen – coś, co powtarzane jest nie tyle nawet, że rok po roku, ale dosłownie przez kolejne pokolenia. Zakopane łączy je bardzo udanie, wszak nie jest niczym dziwnym, że na zimowy wypoczynek ściągają całe rodziny, od maluszków po seniorów.

Zakopane jest dla każdego

W tym stwierdzeniu nie ma przesady – naprawdę każdy może znaleźć dla siebie coś w Zakopanem, co zaangażuje go na cały pobyt. Oczywiście miłośnicy braku angażowania, czyli słodkiego i błogiego lenistwa, również są tu mile widziani. Bogata baza noclegowa dopasowana jest do możliwości zarówno statystycznych turystów, których chętnie witają pensjonaty i chaty góralskie oraz kwatery, jak i do tych z najwyższej półki – wszak pięciogwiazdkowych hoteli jest tu kilka.

Cóż robić w „Zakopcu”? To, jak się rzekło, zależy od tego, jaka jest nasza ulubiona forma wypoczynku. Najbardziej popularne zimą są oczywiście przeróżnego rodzaju aktywności na śniegu. Jest to o tyle zrozumiałe, że gdzie jak gdzie, ale na śnieg w Tatrach liczyć można. Pozostałe części kraju są przez pogodę traktowane po macoszemu, a tymczasem na stokach zakopiańskich (czy raczej szerzej – tatrzańskich) można liczyć na biały puch. Korzystają z tego narciarze zjazdowi, miłośnicy skituringu, zwolennicy desek snowboardowych czy też saneczkarze. Bardziej spokojny sposób korzystania ze śniegu to oczywiście kulig Zakopane, która to tradycja też ma wiele lat. Poświęćmy jej chwilę, bo jest naprawdę unikalna i unikatowa.

Zakopiańskie kuligi

Kiedyś – czyli kilka wieków temu – kuligi były normalnością wśród szlachty. Podróżowała ona zimową porą między dworami, oddając się hulankom i swawolom. Często takim, które trwały wiele dni i kończyły się spustoszeniem piwniczek i spiżarni, po czym wyruszano do następnego miejsca… Cóż, na aż takie atrakcje nie ma obecnie co liczyć. Nadal jednak to chyba właśnie Zakopane pozostaje najlepszym w Polsce miejscem, by przeżyć kulig w starym stylu. Z prozaicznego powodu, czyli faktu, że niemal nigdy nie ma tu problemu ze śniegiem, bez którego sanna przecież udać się nie może… Co prawda w sytuacjach „kryzysowych” sanie mogą być zastąpione dorożkami, jednak nie osiągniemy tu takiego samego efektu WOW. Ten zaś przeżywają wszyscy, niezależnie od wieku. Kuligi odbywają się przecież wśród tatrzańskiej przyrody, która zimą robi niezapomniane wrażenie. Podbijają je jeszcze otaczające zewsząd szczyty i zbocza, pokazujące monumentalność gór. Szukając najlepszych miejsc na kulig Dolina Chochołowska pojawia się nam w myśli od razu. To jedna z najpiękniejszych dolin w całych Tatrach, chętnie odwiedzana o każdej porze roku. Lubiana za widoki i łatwość zwiedzania, bo spokojnie można po niej wędrować nawet zimą, nie dysponując specjalnie dobrą kondycją. W czasie kuligu, rozświetlana światłem pochodni i tętniąca zaśpiewem muzykantów robi zjawiskowe wrażenie.

Reklama