Zakaz sprzedaży energy-drinków małolatom? Inicjatywa wyszła z Nowego Sącza. Zajmie się nią Sejm

Zakaz sprzedaży energy-drinków małolatom? Inicjatywa wyszła z Nowego Sącza. Zajmie się nią Sejm

Dwójka samorządowców z Sądecczyzny –  radny miasta Nowego Sącza Michał Kądziołka i Magdalena Sznajder z samorządu starosądeckiego, wystosowali w maju do posła Patryka Wichra pismo – apel o wprowadzenie zakazu sprzedaży napojów energetyzujących  dzieciom i młodzieży do lat 16. Inicjatywa dwójki sądeckich radnych będzie miała ciąg dalszy. Jak informuje Patryk Wicher, który poruszył temat na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia, posłowie będą dyskutować na ten temat w listopadzie przy okazji omawiania ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami.

Młodzież nie wie, że to jest niebezpieczne – mówił Patryk Wicher podczas posiedzenia komisji.

Popularne (szczególnie wśród młodych ludzi) napoje energetyzujące, likwidują poczucie zmęczenia, poprawiają zdolność do koncentracji, przyspieszają metabolizm i pobudzają do aktywności. Tak działają zawarte w nich substancje – kofeina, tauryna, cukry proste, witaminy z grupy B…  Jeśli potrzebny jest czas od czasu zastrzyk energii po intensywnym wysiłku – działanie takiego koktajlu można uznać za korzystne. Problem zaczyna się wtedy, gdy po napoje sięgają dzieci, gdy „energetyki” są łączone z alkoholem lub gdy spożywa się ich po prostu zbyt dużo.

Jak przypomina Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowejkofeina nie jest składnikiem odżywczym, ale substancją psychoaktywną, stosowaną w żywności najczęściej ze względu na takie właśnie działanie fizjologiczne. Spożywanie jej w niewielkich ilościach korzystnie stymuluje aktywność centralnego układu nerwowego, natomiast w przypadku większych dawek mogą pojawiać się objawy rozdrażnienia, niepokoju, napady lęku, bezsenność lub zaburzenia koordynacji ruchowej (…)”

W ekstremalnych przypadkach przedawkowanie kofeiny może być groźne dla życia, w szczególności gdy konsumentem napoju jest ktoś o niewielkiej masie ciała. Wtedy nawet niewielkie ilości napoju mogą wywołać efekt toksyczny. Wypicie jednego drinka podnosi ciśnienie skurczowe krwi o 3,5 punktu, a jeśli spożycie przekroczy około 5 mg na każdy kilogram masy ciała w ciągu doby, trzeba się liczyć z wystąpieniem wzrostu ciśnienia tętniczego krwi, który może prowadzić do zaburzeń akcji serca z zawałem włącznie.

W Polsce zawartość kofeiny w napojach energetyzujących wynosi najczęściej 80 mg/250 ml, zatem ilość kofeiny w puszce napoju energetyzującego o objętości 250 ml jest zbliżona do zawartości tej substancji w filiżance kawy. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, w przypadku produktów o wysokiej zawartości kofeiny, jej ilość jest oznaczona na opakowaniu z adnotacją: „wysoka zawartość kofeiny. Nie zaleca się spożywania przez dzieci, kobiety ciężarne i karmiące piersią.”.

Dla porównania – w jednym cukierku Kopiko (do produkcji cukierków wykorzystywany jest ekstrakt z prawdziwych ziaren kawy) zawartość kofeiny wynosi 20–25 mg na cukierek.

Kofeina znajduje się także w wielu innych produktach spożywczych choćby w gorzkiej czekoladzie (66 mg/100g), herbacie czarnej (38 mg/100g) i popularnej Cola-Coli (10 mg/100 ml).

Czy zakaz sprzedaży „energetyków” dzieciom rozwiąże problem zagrożenia jakie napoje stwarzają dla ich zdrowia? Czy jakikolwiek zakaz  to najlepszy sposób na prewencję zjawiska nadużywania dowolnych substancji, które mogą być dla młodych ludzi szkodliwe? Skoro kofeina zawarta w „energetykach”  spożyta w nadmiarze może spowodować zagrożenie życia – może trzeba też zakazać sprzedaży dzieciom cukierków z kofeiną i wreszcie – samej kawy? To pytania do rozważenia dla posłów przed jesiennym posiedzeniem sejmowej komisji zdrowia.

Czy sprzedaż energy-drinków nieletnim powinna być zabroniona?

 

Czytaj też:

MKP w Nowym Sączu uruchamia kolejną linię

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama