Po trzech dniach poszukiwań 32-letni mieszkaniec Limanowej został znaleziony w lesie w Skrzydlnej. W akcji poszukiwawczej brali udział strażacy PSP i okolicznych OSP, Grupa Podhalańska GOPR, Myślenicka Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Myślenic oraz policja. Mężczyzna trafił do szpitala.
Mężczyzna wyszedł z domu 30 lipca. Nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego. Zaniepokojona rodzina zgłosiła sprawę na policję. Do służb dotarł sygnał, że mężczyzna był widziany wcześniej w Skrzydlnej. Kobieta twierdziła, że znajdował się około 600 metrów w linii prostej i szedł w kierunku lasu.
– Szkoda, że sygnał dotarł tak późno, bo mężczyzna był tam widziany wcześniej. Prowadziliśmy działania wspólnie ze strażakami, Grupą Podhalańską GOPR. Zaginiony został odnaleziony około godziny 14:00 w lesie, był przytomny, ale bez logicznego kontaktu. Początkowo miało być wzywane Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ale finalnie mężczyzna został zabrany do szpitala przez Zespół Ratownictwa Medycznego – powiedział w rozmowie z naszą redakcją ratownik z Myślenickiej Grupy Poszukiwawczo – Ratowniczej.
Czytaj także: Emilia Kantor odeszła we śnie. Do końca dawała światu kolorową radość i optymizm