Z gór widać lepiej. Bajka o smoku i pięknej Sądeczance

Z gór widać lepiej. Bajka o smoku i pięknej Sądeczance

Szperając niedawno na strychu w poszukiwaniu kraftdziarmagi, odkurzyłem przy okazji skrzynię odziedziczoną po przodkach. Pełna ci ona wiekowych dokumentów, którymi pacholęciem będąc w ogóle żem się nie interesował, bo większość spisana językiem, którego normalny człowiek pojąć nie może. Ze zdumieniem niejakim odkryłem jednak, że jeden ze zwojów czerpanego papieru, to plakat wyborczy Jana Sobieskiego, zwanego później trzecim. Mój przodek zdjął go na pamiątkę z drzewa rosnącego na rozstaju dróg pod sądeckim zamkiem, kiedy się w kwietniu 1674 r. na elekcję pod Warszawę wyprawiał. Z przekazów rodzinnych wiem, że przodek nasz na Sobieskiego wówczas zagłosował, królem go wybierając, tak mu przypadł do gustu program wyborczy kandydata na monarchę. A cóż takiego marszałek i hetman wielki koronny obiecywał wyborcom?

„(…) Jak mnie królem Polski i Litwy obierzecie, a nie inszych kandydatów, przeto obiecuję Nowemu Sączowi budowę traktu z prawdziwego zdarzenia. Dla potomności nazwan on Sądeczanką będzie, aby wszystkie pokolenia na względzie miały, iże Sądeczanka to piękna droga prowadząca z tej przecudnej krainy ku światu. Godzi się bowiem, aby Sądecczyzna w cywilizowany sposób komunikowała się z innemi grodami. Jest wszak wiek XVII i sądeckie towary, licznie wytwarzane w tutejszych warsztatach, powinny sprawnie do kupieckich przedstawicielstw wędrować, by pomyślność i zamożność obywateli tutejszych pomnażać. Czasy niespokojne są i nie można wszak wykluczyć, że niebawem na Turka trzeba się będzie pod Wiedeń wyprawić i trakt Sądeczanki będzie wojskom koronnym sprzymierzeńcem w tej wojnie. A gdyby dobry Bóg pogan łaskawie pozwolił pokonać, a miła sercu mojemu Marysieńka wyjechała mi naprzeciw wracającemu spod Wiednia, to już ze Starego Sącza nowym traktem, obiecaną Sądeczanką pędzić będziemy co koń wyskoczy (…)”.

Jak może wiadomo, program wyborczy Jana Sobieskiego elektorów przekonał, 3450 głosów otrzymał, z siedmiu kandydatów królem został obran. Turków, jak obiecał w programie wyborczym, pokonał, Marysieńkę w Starym Sączu w ramionach utulił, a obietnica budowy dwupasmówki do Brzeska weszła do lokalnej legendy i jest powtarzana przez kandydatów z pokolenia na pokolenie. I tak od wieków. A popularnością niebawem dorówna opowieści o smoku wawelskim. To bajka z tej samej półki.

Fot. Piotr Droździk

Więcej felietonów znajdziesz w najnowszym wydaniu DTS – kliknij i czytaj bezpłatnie:

 

 

 

Reklama